photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LISTOPADA 2011

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=_Vdo4vO2kWM

 

Już po sprawie. Nie wychodzę za mąż. Jestem samiuteńka.

 

 

Gdy mnie objął, osunęłam się bezwładnie w jego ramiona. Zaprowadził mnie do łóżka i leżał ze mną całą noc, tuląc mnie i gładząc po włosach, gdy na zmianę to milkłam, to znów szlochałam. Rano spojrzałam na niego, by mu podziękować, i stwierdziłam, że patrzy na mnie z wyrazem takiego samego zatroskania, jaki miał na twarzy, gdy otwierałam mu drzwi. Milczeliśmy nadal, rozumieliśmy się bez słów. Ta noc jeszcze bardziej nas zbliżyła. Kiedy pochylił głowę i mnie pocałował, zdecydowałam, że poddam się tej chwili. Wiedziałam, że jest żonaty, i że on i jego żona, rozmawiają ostatnio o powrocie do siebie po niedawnym rozstaniu. Mimo  to postanowiłam się z nim przespać. Miałam już dość użalania się nad sobą, bólu i samotności, chciałam przeżyć coś innego. Cokolwiek innego. Uwolnić się od złych emocji choć na kilka minut. Nawet gdyby to groziło nowymi problemami. Sięgnęłam po guzik przy jego koszuli, ale mnie powstrzymał. Uspokoiłam się. I odczułam ulgę. Wcale nie byłam pewna, czy mam ochotę na seks, i na szczęście nie musiałam wystawiać się na taką próbę. On znowu wziął mnie w ramiona i zapewnił, że pozostanie ze mną, jak długo będzie mi potrzebny. Prawie całą sobotę przeleżeliśmy w łóżku. Wyszedł w niedzielę i chociaż nigdy nie wspominaliśmy tej nocy, ugruntowała naszą przyjaźń. Poznał trudne strony mojego życia, a ja 6 miesięcy później przekonałam się, że on też miewa w życiu trudne chwile, gdy znowu zostawiła go żona. Przesiedziałam z nim wtedy całą noc, upił się do nieprzytomności i musiałam odstawić go rano do domu. Byliśmy przyjaciółmi, wspieraliśmy się wzajmnie, i jego żart, że nie zauważę jego nieobecności, nie bardzo mi się podobał. 

 

 

 Przestłam być panią swego losu; przypadek zmienił wszystkie moje dobrze ułożone plany. Nie panowałam nad żadną dziedziną swojego życia. I nawet nie wolno mi było się skarżyć. Nie wolno mi było nikomu opowiedzieć, jak bardzo zostałam skrzywdzona i niesprawiedliwie potraktowana przez los i ludzi. Musiałam cierpliwoe wszystko znosić i nie narzekać - trzymać fason.

 

 

Ogarnęła nas cisza, nagła i brutalna. Nie wiedziałam jak sobie poradzić z atakami żalu.

 

 

Uśmiechaliśmy się do siebie, jak dwoje ludzi, których łączy zażyłość, i znowu to  poczułam: więcej niż porządanie, mniej niż miłość - niepokojący koktajl emocji, który skończy się seksem... i kłopotem.