Wszystko przemija, ale w naszym sercu zostają ślady.
nie interesuje mnie to co mówisz, ciekawi mnie to o czym myślisz.
Przepraszam?! Mógłbyś nie pytać co u mnie? Próbuję o Tobie zapomnieć...
Wygląd to tak naprawdę tylko dodatek do życia, który bez bogatego wnętrza nie jest kompletnie warty zainteresowania.
jadąc tramwajem, skrupulatnie rysowałam serca na zamarzniętej szybie, pisząc Twoje imię w każdym z nich. zafascynowana swoją wyobraźnią, pochłonięta wyimaginowanym Tobą, całującego moje spierzchnięte usta, zapomniałam o ludzkim świecie. właśnie wtedy, ktoś usiadł obok mnie. na karku poczułam, tylko ciepły powiew oddechu. nieśmiało, podniosłam głowę. obok siedziałeś Ty. cała zaczerwieniona zaczęłam ścierać końcem rękawa moje malunki na tramwajowej szybie. popatrzyłeś na mnie, kiwając głową. odsunąłeś mnie delikatnie od szyby, chwytając za ramię. moje serce zamieniło się w wirującą pralkę. opuszkiem palca namalowałeś niesforne serce na tej samej szybie, która zdążyła na nowo zaparować. obok napisałeś niechlujnie 'ja Ciebie też'
.. Albo ci zależy, albo nie. Po środku to możesz być tylko kolegą. Po środku to jest takie wiesz, lubię cię, ale tak naprawdę gównoo mnie obchodzisz . e
Cierpiał. Naprawdę wierzył, że nikt go nie kocha, a taka świadomość niezależnie od tego, kim jesteś, boli.
jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić
Kobiety potrafią udawać orgazm. Mężczyźni potrafią udawać związek.
Strachem można wymusić uległość, ale tylko nadzieją zaangażowanie
mała głupia dziewczynka, która da radę, bo musi.
Oczy czasami mówią to, czego usta nie są w stanie powiedzieć...
Tak profesjonalnie udawał że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam..
"Żyję cicho krwawiąc, krwawię cicho żyjąc"
Kilka chwil, o których tak ciężko zapomnieć... Ciało drży, zimne stopy ogrzewa tlący się w głębi duszy ogień - wspomnienie Twojego spojrzenia...
Nigdy nie mów nigdy, nie wiesz co Cię jutro spotka.
Czuję wielką potrzebę zerwania z wieloma ludźmi, przede wszystkim z przyjaciółmi; potem rezygnuję - czas się tym zajmie.
Życie pędzi za szybko, a ja zostaje w tyle ...
Były umówione, ona jak zwykle w ostatniej chwili odwołała spotkanie. Nawet jej najlepsza przyjaciółka nie miała już dla niej czasu. Poczuła, że do jej oczu napływają łzy. Czuła się tak cholernie samotna. Tego dnia tak strasznie potrzebowała szczerej rozmowy. A co jej zostało? Kolejna noc ze łzami i żyletką w ręce.
Mówią, że przesadzam, że niektórzy mają gorzej. Może i nie mają dachu nad głową czy pieniędzy. Nie mają tych materialnych rzeczy które ja mam. Ale oni umieją cieszyć się z życia. A ja tego nie potrafie. Więc duchowo jestem uboższa.
Przepraszam, że wcześniej ni było notki. Dzisiaj będą jeszcze conajmniej dwie notki ;)+można dodawać.