mężczyzni w dwudziestym pierwszym wieku nie szukają kobiety na całe życie, ale na całą noc. natomiast kobiety wciąż kochają, bo inaczej nie umieją.
rodzice nawet nie posiadają takiej świadomości, że ich dzieci wypiły więcej wódki niż oni sami.
znam kobiety, tak pragnące czułości, że pozwalają napełnić się nasieniem byle komu, byle gdzie
dajesz mi to, czego nikt inny nigdy mi nie dał. budzisz we mnie te emocje, których nikt nigdy nie mógł obudzić. dzięki Tobie wiem, co tak na prawdę znaczy słowo kocham.
włączam piosenkę, oglądam teledysk. i od razu mam scenę w głowie, której jesteśmy głównymi bohaterami. bo przecież marzyć każdy może.
teraz jak się kogoś nie lubi, to się go kasuje ze znajomych, zamiast po ludzku zepchnąć ze schodów.
jestem Julią i nie szukam frajera na białym koniu z kupą kasy. wystarczysz mi Ty z tym swoim powalającym uśmiechem i wielką chęcią do życia.
ta świadomość, ze to teraz ona wplata palce w Twoje lśniące, czarne włosy, całuje Twoje słodkie usta i patrzy w Twoje czekoladowe oczy doprowadza mnie do szału.
wzięło mnie dziś na te pieprzone sentymenty. siedzę i przypominam sobie nasz każdy pocałunek, każdą wspólnie spędzoną chwilę. tak dokładnie pamiętam każdy szczegół, choć tak bardzo chciałabym o tym zapomnieć.
siedziałam na tarasie i palcem rysowałam na błękitnym niebie pierwszą literę Twojego imienia. byliśmy od siebie tak daleko, a za razem tak blisko. w końcu niebo jest tylko jedno.
` kupiła jabłkowo - miętowego tymbarka . gdy otworzyła , on podszedł i powiedział : ' daj przeczytać co jest napisane. ' Nie patrzącco jest na kapslu dała mu go z rumieńcem na policzkach . Przeczytał , spojrzał na nią , pocałował i odszedł wręczając jej kapsel. chwilę nie wiedziała co sie stało , w końcu przeczytała napis na tymbarku : ' jeśli ją kochasz , pocałuj' ;* `
Zauroczyć jest się łatwo. Wystarczy, że zobaczysz chłopaka, który ma ładny uśmiech. Jego charakter jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że możecie się zaprzyjaźnić. Tylko kilka spojrzeń, gestów, spotkań, słów i zaczynasz patrzeć na Niego zupełnie inaczej. Na Jego widok przechodzą Cię dreszcze, zapamiętujesz każde słowo. Wszystko, co powie ma większą wartość od innych. To Jego głos chcesz usłyszeć,to Jego zapach sprawia, że tracisz kontrolę. Z nikim innym nie chcesz spędzać wieczorów. Nie ma godziny, w której byś o Nim nie myślała.
byłam Twoją zabawką na baterie. Gdy się nudziłeś, wyciągałeś mnie z pudła w kącie i robiłeś co tylko chciałeś. Nie obchodziło Cię to, co czuję. Dla Ciebie ważne było tylko to, że jakoś zapełnisz sobie zbędny czas. Nie musiałeś mnie nigdy ładować. Samo to, że mogłam z Tobą spędzać czas gwałtownie ładowało mnie od środka.
Jak byłam młodsza, to nienawidziłam chodzić na śluby. Prawie wszystkie ciotki i podstarzałe krewne podchodziły do mnie, szturchały mnie w ramię mówiąc: "No, teraz twoja kolej!''. Przestały, kiedy zaczęłam im to samo robić na pogrzebach.
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał