- Często bywa tak, że fajne, inteligentne dziewczyny są samotne.
- Niestety, bywa, że szukając tego jedynego, mają w głowach ideał. A mężczyźni do niego nie dorastają. One ciągle coś by w nich zmieniały, wciąż coś im nie pasuje, coś jest nie tak. Pragną fajnego mężczyzny. A często mają problem ze zdefiniowaniem, czym jest ten "fajny mężczyzna". Z jednej strony chcemy, żeby był czuły i opiekuńczy, z drugiej żeby był macho. Dobrze też, żeby dało się z nim pokazać na mieście. Trudno to wyważyć.
Szkoda łez, bo ten koleś nie jest twym przeznaczeniem. Twoje życie, twoje ciało, twoje czyste sumienie. Nie szukaj schronienia w ramionach pełnych kłamstwa, w drodze do zatracenia na którą nie ma lekarstwa.
Dzisiaj nie smakowało mu nic prócz wódki samej, która była - jak zawsze - niezawodna i przewidywalna. Niczego nie obiecywała prócz chwilowego raju upojenia i długiego piekła kaca. Stawiała sprawę jasno: wystawię ci jutro rachunek tak wysoki, jak wielkie będzie twoje szczęście dzisiaj.
Problem tylko jest taki, z miłością jest trochę jak z kotem. Przychodzi, kiedy chce, a bywa, że nie chce wcale. Dlatego dopóki ktoś nam nie zrobi szczęścia i radości, trzeba robić je sobie samemu. Nie szukać ich na siłę u innych i pamiętać, że przyczyną niepowodzenia nie musisz być tutaj ty. Może po prostu jeszcze nie czas.
Bo kluczem do miłości jest fakt, że ten kto kocha bardziej nie ma w Niej chociażby najmniejszych szans.
Pamiętaj nie zmieniaj się dla niego. Nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Jeżeli on nie pokocha ciebie, twoich wad, to nie jest dla Ciebie, nie jest Ciebie wart. Proste. Bądz taka jaka jesteś. A jesteś niezwykła, musisz tylko w to uwierzyć. Trafisz na pewno na kogo kto pokocha cię w 100%. I będziesz dla niego ideałem, jedynym sensem życia.
Nigdy nie rozmawiała z nim o swoich obawach. Dlaczego? Ponieważ kiedy byli razem, wszystkie obawy znikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różki. On po prostu przychodził, brał ją za rękę i prowadził ku kolejnemu ekscytującemu etapowi jej życia. Choć czasami podążała za nim z oporami, często pełna niepokoju, w jego obecności czuła się bardzo pewnie i bezpiecznie. Dopiero kiedy zostawała sama, tak jak teraz, patrzyła krytycznie na wszystko co się zdarzyło.
Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego mi nie wychodziło z innymi. Ból był tak wielki, że ledwie mogłam to znieść. Potem poznałam jego i zrozumiałam. Zrozumiałam, że każda moja porażka była krokiem w jego stronę.
Może jeszcze kiedyś się spotkamy. może zauważysz mnie gdzieś na mieście, pośród tłumu - jak zawsze zagubioną, i wkurzoną o to, że ktokolwiek się o mnie ociera. może rzucę Ci się w oczy w komunikacji miejskiej - zaspana, z głową opartą o szybę i wzrokiem wtopionym gdzieś w dal. może nieświadomie zatrzymasz się, by przepuścić mnie na pasach, albo przejdziesz obok mnie w Naszym ulubionym parku. może jeszcze kiedyś Nasze spojrzenia się spotkają, i może stać Nas będzie na uśmiech...może jeszcze kiedyś oboje będziemy w stanie powiedzieć sobie "cześć" bez zbędnego bólu, który tak bardzo przeniknął Naszą znajomość...
Ja, i kochanie? to dwie, tak bardzo odrębne rzeczy. ja, proszę Pana nie mam już wewnątrz siebie tego czegoś, co pompuje mi krew - miałam je raz,i w sumie, to mi je wyrwano... z całych sił, bez znieczulenia. tak więc, proszę - niech mi Pan wybaczy, ale ja Pana nie pokocham... bo sama już nie wiem jak.
Życie pełne jest rozczarowań.
Dziś jest dzień o który martwiłeś się wczoraj. Warto było?