Powinniśmy doceniać to co mamy i nie grzeszyć, przecież równie dobrze moglibyśmy nie mieć nic....
A co jeśli mój Anioł Stróż znalazł dobrą ofertę last minute i pojechał na wakacje, kto będzie nade mną czuwał?
zazdroszczę ludziom widującym cię codziennie zazdroszczę dziewczynie którą pewnie teraz obejmujesz zazdroszczę tobie tego że tak szybko umiesz zapomnieć o ludziach którzy nie dawno byli dla ciebie wszystkim
pamiętam gdy jeszcze w wakacje za każdym razem gdy widziałeś spadającą gwiazdę mówiłeś, żebym pomyślała życzenie. zawsze powtarzałam w myślach : 'żeby został ze mną na zawsze, żeby mnie nie zostawił'. od kiedy odszedł codziennie wypatruję spadających gwiazd, ale tym razem proszę o to, żebyś wrócił.
Musnął delikatnie moje usta. Jedną ręką odgarnął mi włosy. Siedzieliśmy obok siebie. Nasze twarze tak bardzo zbliżone. Jego ciepły oddech owiał mój policzek.. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Mimo, że wkoło byli ludzie nie widzieliśmy po za sobą świata. Kolejne muśnięcie. Przyśpieszone bicie serc. Świat zawirował, pokrył tysiącem barw, a życie nabrało sensu.
Największa nadzieja wyrasta z bezsilności.
Uwielbiała szarpać go za koszulkę, wkładać zmarznięte dłonie pod kaptur.. widzieć ten jego szelmowski uśmiech, gdy bawiła się troczkami od jego ulubionej bluzy. Była naprawdę szczęśliwa. Teraz wie, że to wszystko było jej chorą wyobraźnią.. Że gdy odszedł bez pożegnania, w kieszeni tej wyimaginowanej bluzy zostawiła swoje serce..
Ludzka obojętność przyprawia Cię o dreszcze.. Te puste oczy, jeśli nigdy ich nie widziałeś, nie żałuj.. Nie raz żegnałeś kogoś, ludzie od nas odchodzą, przywyknij.. Mówią, że do wszystkiego trzeba mieć umiar, a trzymali się przeszłości, tak mocno jak dziecko przytula misia, i umarli z przedawkowania wspomnień.. Potrzeba czasu, by serce mogło spróbować się posklejać..
Dlaczego mówimy dzień dobryna powitanie, przecież żaden dzień nie jest dobry. Codziennie ktoś umiera, ludzie tracą bliskich, płaczą, nieszczęśliwie się zakochują, cierpią, popadają w depresję, popełniają samobójstwa, zadają sobie i innym ból. Jak taki dzień może być dobry?
Spójrz dookoła... Sypie się. Przechodzę obok, wszędzie siedzi smutek. Tyle miłości było w was, tyle szczęścia. Rozplatają się wasze dłonie. Serca pękają. Oczy łzawią. Gdzie ta miłość się schowała? Kiedy zniknęła ? Czym ją zamieniliście ? Powiedz mi, powiedz czym jest miłość we współczesnym świecie. Proszę Cię ! Odpowiedz na to pytanie, tak strasznie mnie ono nurtuje. Kiedyś przed zaśnięciem mama czytała mi opowieść o miłości niezniszczalnej, jedynej, wyjątkowej, wiecznej. Czy to był szereg kłamstw ?! Bo gdzie ta miłość nieśmiertelna? Kiedyś czerpałam radość patrząc na wasze zakochane twarze. Dziś każdego mijam z osobna. Każdy idzie inną ścieżką, w inną stronę, z opuszczoną głową. A mówiliście, że się kochacie! Waszą jakże ogromną miłość podkreślaliście na każdym kroku i przed każdym napotkanym człowiekiem na waszej drodze udowadnialiście, że jesteście dla siebie wszystkim! A teraz co się stało? Potraficie bez tego "wszystkiego" tak po prostu dalej żyć ? Nie rozumiem. Proszę wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi... bo ja.... ja nie doświadczyłam tego uczucia. Nie wiem co oznacza kochać kogoś kogo nie znasz, kogo dopiero poznajesz. Kogoś kto staje się dla Ciebie całym światem. Kogoś z kim chcesz spędzić resztę życia. Opowiedz mi. Wyjaśnij mi jak to jest zakochać się na zabój, a później zapomnieć i przestać cokolwiek czuć. Albo nie! Nie mów mi tego, nie odpowiadaj na moje pytania. Bo to chyba będzie smutna opowieść. A wtedy ja stracę wiarę, wiarę w miłość cudowną, w taką co daje szczęście, taką która pozwala żyć. W taką, która nigdy się nie kończy i trwa wiecznie.
Miłość wymaga poświęceń, ale nie ofiar w ludziach.
Można kochać mimo wszystko, ale nie za wszelką cenę.
''Żyję tak jak chcę, ale wiem, oddać mogę wszystko byś na zawsze blisko przy mnie był, przy mnie śnił.'' // Ania Dąbrowska - Zmieniaj mnie gdy zechcesz
Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać.
czasem samotność "przytula" w taki sposób, że "nie możemy" jej odeprzeć
Mój przyjaciel? Jest wtedy, kiedy staję w jego drzwiach i bez słów wie, że coś się stało, przytula mnie, i milczy ze mną. Jest wtedy kiedy dokańczamy za siebie zdania zatracając różnice osobowości. Jest, gdy mówi "odpieprz się" do ludzi, przed którymi czasem nie mam sił się bronić. Gdy spóźniam się na autobus mówi śmiało "zostań u mnie, wypijemy kakao". Przyjaciel, jest nim wtedy, kiedy nawet przy kłótni wzajemnie nie wypowiadamy do siebie przykrości. Gdy faktycznie jest, a nie tylko bywa. Gdy mówi "przecież mamy siebie". Kiedy dotrzymuje obietnic, kocha i wspiera...