FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Za wczorajszy zapach tytoniu, za dzisiejszą niestałość, za jutrzejszą niepewność.
W zapłakanych oczach wygasła ta wyimaginowana, tląca się ostatkiem sił nadzieja.
Uwielbiam, kiedy z rozmarzonymi oczami planujesz naszą przyszłość. Kocham jak podkreślasz słowa 'my', 'nasze' i 'wspólne', kiedy mówisz jak to będzie za pare lat, kiedy będę Twoją żoną i matką Twoich dzieci.
Przemyśl to, ile ja dla Ciebie zrobiłam, a teraz zastanów się, co miałam w zamian.
Są ludzie, po których odejściu zostaje coś więcej, niż tylko wspomnienia.
Cisza, to jedynie przystanek między krzykiem wspomnień, a nieśmiałym szeptem marzeń. Krótka chwila wytchnienia, kiedy mówią to Ciebie własne myśli. Słyszysz?
Kocham to, jak się dzięki Tobie czuję.
Codziennie przed zaśnięciem mówię głośne 'dobranoc', mając głupią nadzieję,że pomimo tylu dzielących nas kilometrów usłyszysz.
Wyjęła z szafy jego bluzę i nałożyła ją na ramiona. Usiadła na parapecie. Księżyc świecił tak mocno, że cały jej pokój był oświetlony, a na podłodze pojawił się jej cień. Wtuliła się w za dużą bluzę, zamykając oczy. Jak fotografie, przeleciały jej wszystkie piękne chwile spędzone z nim. Widok, kiedy ją przytula, całuje, uśmiecha się do niej... Poczuła łzę na policzku. Zostały jej po nim wspomnienia i bluza. '- Dobrze, że jeszcze Cię mam. Kiedyś będziesz wspaniałym pretekstem, żeby się do niego odezwać.' Podkuliła nogi, mocno ściskając kawałki materiału w dłoniach.
I obiecuję Ci, że zapłacisz za wszystkie nieprzespane noce, wylane łzy, blizny na rękach i za chwile, w których wciąż czekam.
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. tak mimo wszystko spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.
Siedząc pod mostem zapaliła kolejnego papierosa. Znajdując porozbijane butelki przypomniała sobie jego. Butelki były takie, jak jej serce. Rozbite w tysiące kawałków. Wdychając kolejnego bucha myślała 'co by było gdyby'. Od kolejnego papierosa zakręciło jej się w głowie. Czuła się jak szmata wykorzystana przez niego. Porzucona, nie mająca nikogo, kto mógłby ją pocieszyć. Po czasie stało się to jej codziennością.
I coraz bardziej kocham tą swoją obojętność, która we mnie tkwi.