Kochani oczywiście zaganiana ja zapomniałam dodac drugiego zakończenia opowiadania Angeliki ;) więc od dzisiaj dodaje zakończenie , które mam nadzieję , że spodoba się :) a tu wcześniejsze zakończenie :
http://www.photoblog.pl/cytaatowyy/167646501/#mnm667085796
Stałam tak w bezruchu dopóki do gabinetu nie wpadł z powrotem Karol. Zbadał mnie wzrokiem.
- Stało się coś, czego chciał ten chłopak?
- Ma kilka niepozamykanych spaw z mojego przedmiotu- uśmiechnęłam się blado- napije się pan kawy?
- Chętnie- odwiesił marynarkę na oparciu krzesła- i nie pan, tylko Karol, tyle razy prosiłem.
- No dobrze, więc jak przemówienie Karolu?
- Całkiem dobrze, teraz wykład tego niemca, ale na szczęście nie muszę tam być- postawiłam przed nim kubek z parującą cieczą i udałam się na swoje miejsce znajdujące się na wprost od niego. Siedzieliśmy w ciszy, którą zakłócały dobiegające zza drzwi rozmowy studentów. Po chwili do pokoju weszły dwie nieznane mi dziewczyny, jak się okazało- studentki Karola. Chyba nieźle nim najarane, bo wiatr powodowany trzepotem ich sztucznych rzęs docierał nawet do mnie. W sumie nie ma się czemu dziwić, Karol jak zwykle kokietował i czarował. Uśmiechnęłam się sama do siebie, więc to nie tylko ja mam zapędy do studentów.
- Masz plany na wieczór?- zapytał ni stąd ni zowąd, kiedy tamte wyszły.
- Nie- odpowiedziałam natychmiast, zaskoczona jego bezpośredniością.
- Drink? Po ciężkim dniu w pracy?- zaśmiałam się, wcale on taki ciężki nie był. Grupa, z którą miałabym jedyne zajęcia w tym dniu właśnie siedziała i słuchała niemieckojęzycznego specjalisty od spraw turystyki i rekreacji. Spokojnie mogłam iść do domu i sama nie wiem dlaczego siedziałam tu i piłam kawę ze swoim przełożonym. Chwile zastanawiałam się co odpowiedzieć na pytanie.
- Wiesz..- zaczełam, ale nie pozwolił mi dokończyć.
- Nie przyjmuję odmowy.
- W takim razie nie mam innego wyjścia. O której?
- Przyjadę po ciebie około dwudziestej, pasuje?
- Jak najbardziej. Ulica Wro..
- Wiem gdzie mieszkasz- uśmiechnął się. No tak, przecież kto, jak nie on, ma lepszy dostęp do moich danych- teraz jesteś już wolna, chyba, że masz ochotę odrobić zajęcia, które właśnie ci uciekają?
- Chyba jednak nie bardzo- posłałam mu uśmiech, po czym wstałam, wzięłam swoje rzeczy i udałam się do wyjścia- do wieczora- dodałam i zamknęłam za sobą drzwi. Właściwie to nie wiem co mnie skłoniło do zgody, bo przecież nie musiałam się zgodzić, ale cieszyłam się na wieczór w jego towarzystwie. W dość szybkim tempie dotarłam do mieszkania, co w wielkim mieście, w godzinach szczytu, nie jest łatwą sprawą.
Przypomniało mi się, że cały dzień nic nie jadłam. Nie miałam jednak ochoty stać przy garnkach, więc zadzwoniłam po pizze i po pół godziny już jadłam z zapałem. Przyznać muszę, że jak na taką szczupłą osobę jak ja, to jem kolosalne ilości. Aż wstyd, ale dobrze, że ten u góry był tak łaskawy i nie muszę liczyć kalorii każdego ugryzionego kęsa. Po obiedzie, jeśli można to tak nazwać udałam się do łazienki. Nalałam pełną wannę wody i dodałam malinowego płynu do kąpieli. Słodki zapach otulił całe pomieszczenie, a ja zanurzyłam się w delikatnej pianie. Siedząc tak rozmyślałam o Piotrku i o tym co wydarzyło się rano, i w ostatnim czasie. Zaczęłam żałować, że uciekłam w nocy nie dając mu możliwości wytłumaczenia się. A dziś.. dziś zobaczył jak flirtuję z innym facetem, dodał sobie swoje szczegóły i już na pewno nie będzie zabiegał. A przecież mógłby być tutaj teraz ze mną. Zrobiło mi się smutno. Czas przyznać się przed samą sobą, że naprawdę zaczęło mi zależeć na chłopaku o siedem lat młodszym, tęskniłam za jego wesołymi oczami i zawadiackim
uśmiechu. Z rezygnacją zanurzyłam się cała w wodzie.
Po godzinie stałam w sypialni i kończyłam makijaż. Na łóżku leżała przygotowana luźna koszula w różowe kwiaty i beżowe spodnie. Dla efektu, pomalowałam także usta na kolor różowy i spiełam włosy w luźnego koka na czubku głowy. Ubrałam się, założyłam sandałki na koturnie i punkt dwudziesta wyszłam przed budynek. Nie minęła minuta a zauważyłam zbliżającego się Karola. Przywiał mnie kurtuazyjnym pocałunkiem w policzek. Za sobą usłyszałam trzaśnięcie drzwi samochodu, obróciłam się i zobaczyłam Piotrka.
A. ;)
cdn ;)
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam