mail: [email protected]
Walentynkowa opowieść cz18
Co miał odpowiedzieć? Że nie? Zaklął w duchu. Przeklęty Bartek. Czy musiał się pojawić akurat w tej chwili? Spędziliby ze sobą resztę wolnych dni, a później rozstali, może nawet zmuszony byłby wytłumaczyć Alinie, że ich związek jest bez przyszłości, ale zrobiłby to delikatniej, bardziej dyplomatycznie. A tak? Wyszedł na prawdziwego drania.
-Spytałam czy to prawda?
- Tak.
Z całej siły go uderzyła. Trzeba było przyznać, że wycelowała bezbłędnie. Nigdy wcześniej nie widział u niej tak kamiennej twarzy. Była wręcz nienaturalnie blada, usta miała mocno zaciśnięte, a złociste oczy pociemniały z gniewu i wzburzenia.
Bez słowa minęła go, kierując się do swojej sypialni.
-Ciesz się, że ona to zrobiła. I więcej się nie pokazuj nam na oczy, bo tym razem ja się z tobą policzę- powiedział Bartek i odwrócił się, by pójść za siostrą.
Michał stał w bezruchu, przeżuwając w duchu swą klęskę. Ale najgorsza była świadomość, że ona mu zaufała, a on najzwyczajniej w świecie ją oszukał. Skłamał, że jest samotny, ani słowem nie wspomniał o swoim związku, o nadchodzącym ślubie. Dał jej fałszywą nadzieję i puste obietnice.
Wzruszył ramionami. Trudno. Wyszło, jak wyszło. Teraz nic już na to nie poradzi.
W ponurym nastroju uszykował sobie drinka i usiadł przy kuchennym stole. Przy tym samym, przy którym niedawno się kochali.
Z sypialni wyszła ubrana Alina. Za nią Bartek, niosąc jej walizkę. Michał obserwował ich spod opuszczonej głowy, ale żadne z nich nie zatrzymało się. Tylko były przyjaciel posłał mu pełne jadu i złości spojrzenie. Ona za to..
Kiedy wyszli rzucił szklanką w ścianę. Czuł się jak prawdziwy szubrawiec. Nie dość, że ją okłamał, to na dodatek kusił pustymi obietnicami. Wypowiadał słowa bez pokrycia. Chociaż czy do końca były one jedynie kłamstwem?
Michał zamknął oczy.
Dopiero co wyszła, a już za nią tęsknił.
Tak. Bo to była tęsknota. Za jej twarzą, za śmiechem, za zapachem i ciepłem gładkiej skóry. Za każdym szczegółem i za całością.
Poczuł, jakby nagle znalazł się na rozdrożu. Przed nim była prosta, z dawna zaplanowana droga. Ale gdzieś w bok wiodła wąska ścieżyna, pełna niespodzianek, kusząca tajemnicą nieznanej przyszłości.
Może powinien zboczyć z zaplanowanej trasy i udać się na te bezdroża?
Nie. Nie rezygnuje się z tak idealnych planów dla jednej, świeżo co poznanej kobiety.
Dlaczego jednak miał szaloną ochotę to zrobić?
cdn.
Babeczka. :)