mail: [email protected]
Walentynkowa opowieść cz13
Zasępił się. Nie, nic nie powie. To zaledwie kilka dni, a później z pewnością nigdy się nie spotkają.
Tylko że.. Ta myśl wcale nie przypadła mu do gustu. Wręcz przeciwnie, popsuła dobry humor, który dopisywał mu od samego rana.
Przed wyjściem zdążył się jeszcze uraczyć dwoma drinkami. Tylko to nie przyniosło oczekiwanej ulgi. Na dodatek widok Aliny, ubranej w czerwony, obcisły sweterek, z opadającymi na plecy włosami, z tym szczerym, cudownie pięknym uśmiechem, doprowadził go niemal do szału. Z największym trudem hamując wściekłość, przedstawił jej drugą parę, a potem poganiając kazał się ubrać. Później ujął za ramię i w pośpiechu wyprowadził na zewnątrz.
Chyba wyczuła, że coś jest nie tak, bo gdy szli, całą początkową drogę milczała.
Znaleźli się na końcu, głównie ze względu na jej kalectwo i konieczność ostrożniejszego stawiania kroków.
-Często bywasz tak małomówna?- spytał w końcu Michał, któremu panująca między nimi cisza doskwierała znacznie bardziej.
- Nie. Jednak mam wrażenie, że czymś cię rozgniewałam.
- Nie ty - skrzywił się. - Złe wiadomości z pracy -dodał gładko i nieszczerze.
- Z pracy? Przecież jesteś na wakacjach?
- Tak. Możemy o tym nie mówić?
- Możemy - potknęła się o wystającą płytę chodnika, ale mężczyzna zareagował błyskawicznie.
- Przepraszam, nie zauważyłam - rzuciła żartobliwie.
-Już prawie jesteśmy na miejscu.
W środku otoczył ich gwar, ciepło i cała masa kuszących zapachów. Pomógł jej zdjąć kurtkę, a potem zaprowadził do stolika, przy którym już siedziała reszta towarzystwa. Jednak hałas panujący w pomieszczeniu, nie pozwalał na prowadzenie zbyt intensywnej konwersacji.
Alina cicho westchnęła i nieznacznie przysunęła się do znajdującego się po jej prawej stronie Michała.
-Wszystko w porządku? - spytał, pochylając się i jednocześnie obejmując ją ramieniem.
- Tak lecz jest tu tak głośno..
- Nie przejmuj się tym. Co byś zjadła?
-Najchętniej jakąś zupę i solidny kawałek mięsa.
-Zdasz się na mnie?
Podniosła głowę i nieoczekiwanie spojrzała prosto na niego. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie może go zobaczyć, ale i tak po jego ciele przebiegł dreszcz.
- Zdam - odpowiedziała z ufnością.
I to chyba w tej chwili Michał uznał, że nie da rady dłużej czekać. Jego panowanie nad sobą też miało swoje granice, a pożądanie rozbudziło wszystkie, dotychczas najbardziej skryte pragnienia.
Zjedzą i zabiera ją z powrotem do domu. Rozpali w kominku, przyniesie szampana i
cdn.
Babeczka. :)