MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Kochane wchodzimy i czytamy o co chodzi i wysyłamy zdjęcia , nagrodą jest pakiet Pro , uważam że warto wziąć udział w sumie Wy nic nie robicie tylko wyślecie Nam swoje zdjęcie a możecie za darmo wygrać pakiet ;) więcej informacji tu - KONKURS
Znów byli ze sobą. Kolejny okres mogli spędzić razem. Ostatni? Oni jeszcze tego nie wiedzieli, nikt tego nie wiedział. Od tamtego dnia wszyscy już wiedzieli, że owa dwójka jest razem, zazdrościli im tej miłości, prawdziwej miłości. Dziewczyna znalazła koleżanki, z którymi dzieliła pokój, Hubert także miał kolegę. Dni mijały spokojnie, uczyli się, a wieczorami chodzili na spacery. Od dłuższego czasu pewien chłopak przyglądał się Julce w szkole. Ona tego nie widziała bo była zbyt bardzo wpatrzona w Huberta i w Jego chorobę.
Pewnego dnia siedzieli na ławce. Julka mocno przytulała się do ukochanego.
- Dlaczego znowu chciałaś ze mną być? - zapytał.
- Jestem szczęśliwa kiedy jestem z Tobą - odpowiedziała z promiennym uśmiechem, na co też się uśmiechnął. Było im ze sobą dobrze. Julka nie spuszczała Huberta z oczu, kiedy Go widziała natychmiast się przytulała i obściskiwała jak najmocniej umiała.
Nadszedł czas wizyty u lekarza. Wszystko wyglądało w porządku, więc lekarz puścił Go do akademiku. Tego dnia w szkole Julka dowiedziała się, że Hubert wyszedł ze szkoły nic jej nie mówiąc. Wybiegła z klasy aby znaleźć Huberta lecz na kogoś wpadła i się przewróciła. Był to tajemniczy nieznajomy, który się jej przyglądał.
- Przepraszam Cię, nie zauważyłem Cię.. - mówił podając jej rękę. Jednak dziewczyna tylko się uśmiechnęła, nie podając mu ręki wstała samodzielnie - W porządku - powiedziała i ruszyła dalej wymijając chłopaka.
Niestety nigdzie nie znalazała swojego ukochanego. Zrezygnowana wróciła do swojego pokoju i spędzając tam resztę dnia.
***
Późnym wieczorem do szkoły wracał zmęczony Hubert. Cały dzień spędził na łące leżąc i rozmyślając. Zauważył pewnego chłopaka siedzącego na murku przy szkole, który mu się przyglądał. Był to cichy wielbiciel Julki.
- Słyszałem, że masz problemy z sercem.Od kiedy?
- Nie znam Cię więc to nie Twoja sprawa - powiedział zdenerwowany Hubert próbując go wyminąć.
- Hubert, pogadajmy..
Na te słowa Hubert się zatrzymał. Interesowało go skąd On wie o Nim tyle. Dlaczego wie?
- Wiesz, znam kogoś kto cierpiał na taką chorobę. Prawdopodobnie wiem o tym więcej niż Ty i Julia. Ta osoba umarła.. Pewnie czekał na dawcę tak jak Ty. Ale niestety nie doczekał się biedaczek. To był mój ojciec. To nie jest coś rzadkiego umrzeć na chore serce. Nie interesują mnie zmarłe osoby. Interesują mnie tylko Ci co żyją. Moja matka ciągle tęskni za ojcem i płacze. Twoja dziewczyna zakochała się w chłopaku, który jest chory na to samo co mój ojciec. Kiedy się o tym dowiedziałem, to sobie coś pomyślałem. Kiedy umrzesz, ona nigdy nie przestanie płakać. Aby ją przed tym uchronić muszę sprawić, aby była z dala od Ciebie dopóki jeszcze żyjesz. Koleś, po co przyszedłeś do tej szkoły? Po to aby z nią zerwać?! Więc zrób to.
cdn