KONKURS
- został jeszcze jeden dzień do zakończenia konkursu mam 6 prac. Kochani jeszcze 4 i konkurs się odbędzie . Każda osoba, która będzie chciała wziąć udział w konkursie to niech odezwie się do mnie . Jak nie wyrobicie się do jutra to mogę poczekać góra do wtorku. Kochani szkoda , żeby nikt nie wygrał pakietu ;)
[email protected] - poczta ;)
FANPAGE -Kochani do dzieła KLIKAMY ;)
Zapraszam do poprzednich notek ;* A ja uciekam . Do jutra ;**
XVII część
Chyba wczoraj przesadziliśmy, trochę wina i o mało nie trafiliśmy do łóżka. Skończyło się na pocałunkach, ale to chyba i tak za szybko. Rany co on sobie o mnie mógł pomyśleć. Wróciłam do domu późni, odprowadził mnie oczywiście. Teraz zbieram się do pracy, ale najpierw na cmentarz. Nie daje mi to spokoju, że tak długo tam nie byłam.
* * *
To była moja ostatnia wizyta na cmentarzu. Spotkałam jego prawdziwą dziewczynę, byli ze sobą od dwóch lat, a przez te siedem miesięcy, które byliśmy parą Oskar żył na dwa fronty. Sprawa była dla niego o tyle prosta, że jego dziewczyna studiuje w innym mieście. To tłumaczy te wszystkie jego wyjazdy, te tak zwane awaryjne sprawy. Jeździł do niej, okazało się też, że Weronika jest w ciąży, szósty miesiąc, czyli musiał o tym wiedzieć. Obydwoje mają po dwadzieścia trzy lata, więc dziecko nie sprawiłoby im kłopotu. Wszystko to sprawiło, że żal po śmierci Oskara zmienił się w nienawiść do niego, nie chcę o nim pamiętać. Patryk miał rację, mówił prawdę, że nie byłam jedyną. A ja głupia miałam wyrzuty sumienia, bo całowałam się z Jankiem.
Właśnie wróciłem z giełdy kwiatowej, nie mogę doczekać się, aż zobaczę się z Julitą. Cały czas myślę o tych pocałunkach. Cuda naprawdę się zdarzają. Chyba jest nam do siebie blisko i niedługo takie pocałunki będą normą. Wszedłem od zaplecza. Julita już jest, ale mnie nie zauważyła, układa coś z kwiatów, jest obrócona tyłem do mnie.
-Cześć mała. Masz ochotę na poranną kawę w moim towarzystwie?- nie odpowiada- Julita słyszysz?- cisza- podchodzę do niej- halo, ziemia do Julity, kawę?- nie odzywa się, co jest? Obraziła się?- hej, Jula, co się stało? Powiesz coś? Jesteś zła na mnie? Zrobiłem wczoraj coś nie ta, albo powiedziałem? Jedno słowo- odwraca wzrok- aha, fajnie, dzięki. Lubię być tak traktowany. Wczoraj taki wieczór, a dziś mi się nawet jedno słowo nie należy. A ja myślałem, że tego chciałaś, że to nie to wino, ale twoja chęć. Czego ja się spodziewałem, ty piękna, inteligentna, a ja zwykły kelnerzyna, pracujący na garnuszku u mamusi, na dodatek młodszy.
-Cześć dzieciaczki- przerywa mi mama.
-O, mamo, dobrze, że jesteś. Ja muszę iść, coś mi wypadło. Jestem pod telefonem.
-Uważaj na siebie i jedź pomału!
cdn
A. klik ;)