KONKURS
- został jeszcze jeden dzień do zakończenia konkursu mam tylko 5 prac więc jeśli macie ochotę na wygranie pakietu pro to kliknijcie na słowo konkurs tam dowiecie się więcej i zapraszam do wzięcia udziału ;**
[email protected] - poczta ;)
FANPAGE -Kochani do dzieła KLIKAMY ;)
Zapraszam do poprzednich notek ;*
XVI część
-Cudowny widok- uśmiechnięta Julita siedząca w moim pokoju, na moim łóżku, z moim kubkiem w dłoni. Dobrze by było, gdyby było to codziennością.
-Myślę, że czas na niespodziankę.
-Myślałam, że się nie doczekam.
-Nie jestem pewien, czy zostawienie małego kota w sypialni moich rodziców było dobrym pomysłem, ale mam nadzieję, że będzie ona cała i kot oczywiście też. Nie mogę uwierzyć własnym oczom, sypialnia w stanie nienaruszonym, a kot śpi na środku łóżka. Cuda jednak się zdarzają.
-Zamknij oczy!- krzyczę zza zamkniętych drzwi.
-Juuuuż!- wygląda jak mała dziewczynka czekająca na swoją wymarzoną lalkę, mam nadzieję, że spełnię jej oczekiwania, chociaż w małym stopniu. -Kładę kota blisko jej nóg.
-Możesz otworzyć oczy.
-Jasiu!- oczy jej się świecą- to dla mnie? Jest przeuroczy. Dziękuję.
-Ej, tylko nie płacz. Bo zabiorę kotka.
-To ze szczęścia. Nikt nie pomyślał o tym, ani rodzice, ani Marta. Tylko ty, mimo że znamy się dwa tygodnie.
-Możesz wybrać mu imię.
-Nadzieja.
-Nadzieja?
-Tak, na lepsze jutro.
-Chyba, że tak. Podoba się choć trochę?
-Trochę? To mało powiedziane. Jest najsłodszym kotkiem pod słońcem- nigdy nie widziałem jej w takiej euforii, przytula Nadzieję, a na jej twarzy gości uśmiech- możesz usiąść na łóżku?
-Mogę- siadam obok niej, przytula mnie i całuje w policzek, a w sumie to bardziej w usta niż w policzek. Pod wpływem chwili przyciągam ją do siebie i sadzam na moich kolanach , obejmuję dłońmi jej twarz i muskam ustami jej usta. Ona nie protestuje, całuję ją delikatnie. Po chwili jednak przytomnieję- przepraszam.
-To było przyjemne. Bardzo przyjemne- znów całuje mnie bardziej w usta niż w policzek.
-Prowokujesz mnie.
-Wiem, mam przestać?
-Nie- obejmuje mnie i stara pociągnąć na siebie, ja ostatkiem racjonalnego myślenia odkładam kota na podłogę, a ją kładę na łóżko, sam kładę się obok niej. Całuję jej szyję, brodę, aż dochodzę do ust. Wtedy nic innego się nie liczy, nawet to, że kot stłukł stojący na podłodze kieliszek z winem.
cdn
A. klik ;)