MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
[email protected] - poczta ;)
FANPAGE -Kochani do dzieła KLIKAMY ;)
No to proszę opowiadanie Angeliki ;**
-Ej kojarzycie tą czarnulkę z czwartej ce?
-Tą, która mieszka na Jaśka osiedlu?
-O, tak tą! Dokładnie.
-No to kojarzę. Naszemu Jaśkowi się podoba. A co się stało? Może chcesz mi powiedzieć, że na ciebie poleciała?
-Marzenia ściętej głowy. Wypadek miała.
-Ty, stary. Co ty gadasz?
-Poważnie ci mówię, z tym swoim lovelasem jechała. On nie żyje, ona cudem z tego wyszła, ale czeka na nią wózek.
-Pierdolisz. Ładny początek wakacji, dopiero co maturę pisała. Dżony co tak cicho siedzisz?
-A co mam drzeć ryja?
-Daj mu spokój, układa już plan jak zdobyć laseczkę. Nie widzisz tych kurwików w oczach?
-Odczepcie się ode mnie. W ogóle nie wiem z czego się cieszycie.
-Adwokat się znalazł. Daj sobie spokój i tak na ciebie nie poleci, nawet z tego wózka. Nie ta liga i młodszy jesteś. Jasiu, kiedy ty przyjmiesz do wiadomości, że takie to tylko na beje i mięśnie lecą?
-Mówcie sobie co chcecie, nawet nie mam zamiaru do niej uderzać.
-Haha, dobre sobie. Bujaj las, a nie nas.
-Wal się!
-Wojtas, wiesz co się tam dokładnie stało?
-Pijany kierowca na czołowe z nimi poszedł. Dym jak cholera.
-Wiecie co, ja zawijam.
-No, leć uratować księżniczkę.
-Idź, idź. Może sobie popchasz.. wózek.
-Żal mi was. Jesteście cięci, bo wiecie, że na was nawet by nie spojrzała. -Siema!
-Strzałeczka.
-Do jutra!
Co za tępi kolesie. Czasem mam ich serdecznie dość. Jeszcze się przekonają czy na mnie nie spojrzy...
A, a tak w ogóle to jestem Janek. Tamtych dwóch to Wojtek i Maciek. Przyjaźnimy się od podstawówki. Taka męska przyjaźń, wiecie. Chodzę do techniku, na kelnera. Ta dziewczyna, o której była mowa to Julita. Najlepsza dziewczyna w całej szkole. Chodziła na hotelarstwo, maturę teraz pisała, czyli rok starsza. Podoba mi się od pierwszej klasy. Ale wiadomo jak jest, starsza, a na dodatek najlepsza laska nie spojrzy na młodszego kolesia, więc nawet nie próbowałem. Zresztą, nie miałbym odwagi, bo ciągle się przy niej kręciło stadko gorylków ze sportowej. A nawet jeśli, to co miałem powiedzieć; `hej jestem Janek, jestem młodszy i zajebiście mi się podobasz?`. No przeginka. A teraz ten wypadek, szkoda dziewczyny, bo młoda. Całe życie miała przed sobą. W szpitalu spędzi spokojnie jeszcze z miesiąc- wiem, bo moja mama zna się z jej mamą, razem do liceum chodziły czy coś, a wczoraj była u mojej starszej w kwiaciarni po kwiatki dla Julity. Poza tym, mieszkamy na jednym osiedlu. Wracając do Julity, to ta dziewczyna serio mi się podoba, od trzech lat mam na nią ciśnienie. Teraz, po tym wypadku, jak jest sama to mógłbym coś spróbować. Nie chę też, żeby pomyślała, że z litości, czy jak jakiś bezmózgowiec zaraz po takiej tragedii, jakbym się cieszył z czyjegoś nieszczęścia i chciał czerpać dla siebie korzyści. W ogóle, o czym ja myślę, to nierealne- na wózku, czy nie, nie mam najmniejszych szans. Chłopaki mają rację.
cdn
A. klik ;)