w czasie pracy, idź do diabła
(...)
Bo z takiej złości, nie wiem jak
Wynika akord, czasem dwa
I wtedy przyjaciela mam
Co w czarno-białym smokingu
Na trzy czwarte dzieli tę złość
I z nim pogadać mogę, aż ty cicho wejdziesz
Powiesisz gdzieś płaszcz i lekarstwo mi dasz
Na młodość, na deszcze, na ciebie
Na teatr i na niespełnienie
Pozory mądrości i to, czego nie wiem
Na każde twoje milczenie.
Na radość, na DZISIEJSZY deszcz, na ..