praktyki coraz nudniejsze, ale praca już jest!
wczoraj spotkałam się z Karolą, wyszedł Filip i tak jakoś nam czes zleciał. odprowadziliśmy Karole, tam gdzie miała być i poszliśmy sobie.. o wiele fajniej byłoby gdyby nie padało, no ale niestety PADAŁO :/ wróciłam do domu o 21 i usłyszłam "już? tak wcześniej? co się stało?" okej..
dzisiaj w końcu dotarłam do Magdy. :)
co bym teraz chciała? pierwszy raz od jakiegoś długiego czasu mogę napisać, że niczego, jest dobrze tak jak jest. mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. wiem, że mam osoby w okół siebie, które serio chcą aby było lepiej, które potrafią mnie ostro zjebać, kiedy robie coś złego, oraz że cieszą się razem ze mną. także bym chciała się cieszyć z ich szczęścia.. ale nie wiem czy to szczęście jest szczęśliwe. chcą od czegoś uciekać, a ciagle do tego wracają, męczą się w tej sytuacji, ale dalej ich tam ciągnie. chcę tylko napisać, że zawsze mogą się do mnie odezwać i ja popierdole swoje, ale zawsze będę chciała w jakiś sposób pomóc, ponieważ na tym polega "przyjaźń".
idę włączyć film.
buzia. :*