spadnie :>? nie...
na krawędzi, jak ostatnio...
wszystko co miało wyjść nie wyszło.
znów wszystko poszło nie tak.
z uśmiechem kurwa przez życie.
jak zwykle.
planowanie ssie. nie będę więcej planować. będę żyła z dnia na dzień.
zawieszam wszystkie moje plany. i będę dalej zamulać, bo mam na to ochotę. i czuję się totalnie zamulająco.
nieważne.
bo planowałam również nie uzewnętrzać się na pb. po prostu planowanie ssie, i kropka.
dzisiejszy dzień: -2. i nic tego nie zmieni.
a w dodatku zbliża się koniec roku. podsumuję go teraz <będę oryginalniejsza, bo wy to zrobicie pewnie dopiero zaraz przed nowym rokiem>:
rok 2009 był zarówno najlepszym, jak i najgorszym rokiem mego dotychczasowego siedemnastoletniego życia. ot co.
najlepszym - bo Ty.
najgorszym- bo wszystko inne.
tyle.
xM