Wiem, że prawdopodobieństwo że zginę moze wynosić teraz ponad normę 140%.
Ale mam to w nosie, bo to moje ulubione zdjęcie.
Ogólnie to zostało nam pare dni szkoły i Święta, a potem sylwester i szkoła. Znów.
Nawala mnie głowa, jest mi zimno, i mam wypieki na ryjku. Lecz nie o tym..
Cukier nie chodzi do szkoły, bo nie chce mu się dupki ruszyć.
I jest coś czego nie chce mi mówić. A ja nie wiem czego.. w sumie powinna mówić mi wszystko, nawet takie pierdoły jak to że pryszcz wyskoczył jej na dupie. Bo ja nie wiem co jest na rzeczy , a może jak bym wiedziała to bym pomogła.
A co chujów, to ja nie wiem może to jakieś skrzywienie, nie zawodowe, tylko.. no właśnie jakie?
tak , w ogóle, to ten rok, pod względem nauki można zaliczyć do tych, o których nie będzie się wspominać dzieciom kiedy one będą
dostawały jedynki.
ale na szczęście nasze, i innych naszych sprzymierzeńców , rok 2012, zaraz się kończy.
I będzie można, znów obiecać Sobie że w tym semestrze dobrze się uczymy.
~~~~~
Co by jeszcze można, <---- w ogóle DaFQ? -.-
W ogóle wyglądamy na tym zdjęciu jak dwa dzikusy,
Pamiętam jak poszłyśmy kupować te zupki , i potem pojechałyśmy do Poli, i żarłyśmy coś , a potem umierałyśmy. Pamiętam. <3