bo opcje są dwie i obawy dwie
albo to zrobić i bać się nieznanego albo nie i bać się rutyny, która od dawna zajmuje więcej miejsca w moim życiu. a może odkryć to co nieznane i wymarzone? a może zostawić jak jest? może przeznaczenie mówi, żebym to zrobił a może odradza? a może mój strach o utrate uśmiechu mi tego zabrania? Żyć tak by być szczęśliwym to nie takie proste. Wczoraj uśmiech był dzisiaj uciekł może po to aby powrócić już jutro a może wcale, a może za jakiś czas. A może by tak spróbować? Tylko po co jeśli wtedy uśmiechu nie będzie już wcale, lepiej nie próbować i zastanawiać się co by było gdyby? A może lepiej żałować, że coś zrobiłem niż tego, że tego nie zrobiłem? czy może to co stało się jest znakiem z góry? a może nie, może przypadek? może na siłe szukam usprawiedliwienia na to by robić to co chce a nie to co powinieniem?
Może znajdzie sie ktoś kto mi odpowie na te pytania a może będe musiał zrobić to sam bo czasu z każdą chwilą mniej.
Chyba nie będę wybierał jednej z dwóch dróg na skrzyżowaniu których stoję.
Pójdę swoją.. nową i nieznaną. Tą której jeszcze nie ma, ale jutro będzie - wierze w to
a może to wystarczy? klik