http://www.youtube.com/watch?v=bMJkddvJ4L4&NR=1&feature=endscreen
Kuba jak zwykle był punktuyalnie pod drzwiami Filipa, który szybko wyszedł. Ubrany był w dzinsy i czarną jednolitą koszulkę. Kuba miał ze sobą dwie butelki wody 0,5 litrowe. Wiedział, że to ulubiona woda Filipa.
K 'Cześć Fifi!"
F "Cześć"
F "To gdzie idziemy?"
K "Przejść się, chce porozmawiać, chyba, ze chcesz gdzies konkretnie isc"
F" Mozemy isć w stronę stadiony"
K "Ok, nie ma sprawy" powiedział z usmiechem.
Filip nadal kochał Kubę, wiedział, że nie moze bez niego życ. To bylo dziwne uczucie, bo kochał go i nienawidzil jednoczesnie.
K i F jednoczesnie "Filip/Kuba zaczekaj!"
K " Ty pierwszy"
F "Nie, moze Ty pierwszy" powiedział zdezorientowany.
Chłopcy opuscili miejsce zamieszkania Filipa. Przed nimi rozposcierała sie długa, prosta droga.
K "Bo ja nei chce Cie stracić. po tym wszystkim co przeszlismy razem! To było piękne"
F " Ja tez nie chce Cie stracić, nadal Cie kocham, ale nie moge wymazac z pamieci tego wszystkiego, wiesz?"
K " Nie wiem co we mnie wstapiło wtedy, Ty byłeś jakiś inny, nie spotykalismy się prawie, zamknąłeś się w sobie, nie widziałem co sie dzieje"
cdn.