http://www.youtube.com/watch?v=patfYa3NZh0
Filip idąc korytarzem zwrócił uwagę, że Kuba siedzi przy oknie i czeka na niego. Chłopak wziął głęboki wdech i skierował sie w jego stronę. Kuba gałtownie wstał. Chciał go objąć w swe muskularne ramiona, ale Filip odmówił szybkim gestem ręki.
K 'Filip, przepraszam Cie, wybacz mi, to nie tak jak myslisz!"
F "To nie wazne co myślę, Kuba, to koniec z nami. Wiecej nie dam nabrać się!" powiedział ze zmarszczonym czołem.
K 'Filip, daj mi szanse!'
Filip pokiwał głową i odwrócił się, a nastepnie zniknął za korytarzowymi drzwiami.
Poszedł prosto do szatni. Wziął kurtkę i opuscił budynek. Bał sie reakcji Kuby na to.
Nie wiedział co ze sobą zrobić. Wsiadł w autobus i pojechał do domu. Filip stał dlugo przed lustrem. Patrzył na siebie z obrzydzeniem.
F sam do siebie "Jestem żałosny! Co ja zrobiłem"
Znowu doszło do tego, że obwiniał siebie za zdradę Kuby. Nie nawidził swojego wyglądu. Chwycił za maszynkę i ściął swoje długie wlosy. Wyglądał teraz nieciekawie. Krótkie włosy nie dodawały mu uroku. Cały zapłakany poszedł spac. Tak właśnie reagował na stres i złe sytuacje.
Z rana chłopak wstał obudził się i wyszedł do szkoły. W tym samym czasie Filip leżał w swoim łózku. Nie mógł przeboleć wczorajszego zerwania. Filip z dumą na twarzy poszedł do szkoły. Widział te wszystkie spojrzenia którmi został zbombardowany na korytarzu.
Pewnie byli wszyscy zadowoleni, że nie jest juz z Kubą. A może terz myslą, że mam jakiś problem z sexem, ze miałem takiego chłopaka i nie robiłem tego z nim. Tłumaczył sobie Filip.
Kuba przyszedł do szkoły godzinę lekcyjną pózniej. Sam Filip siedział z koleżanką z klasy na ławce w wejściu.
Kuba szybko zszedł do szatni. Filip sam nie wiedział czego chce. Z jednej strony chciał utrzymywac kontakt z Kubą, a z drugiej nie chciał mu wybaczyć zdrady i chciał zeby to inicjatywa wyszła z jego strony. Natomiast wiedział, że chłopak potrzebuje troche czasu.
Zadzwonił dzwonek, Filip nadal siedział na ławce, a Kuba wyszedł własnie z szatni. Sam.
Siedzący Filip podniósł rękę na przywitanie z daleka. Kuba zrobiłto samo.
Filip do koleżanki mówi "Nie moge już. "
Chłopak z dziewczyna skierowali się do sali lekcyjnej.
Filip przez całe 4 godziny siedział w ławce i nic nie robił. Myślał nad tą całą sytuacją.
Na korytarzu mijał sie z Kubą wiele razy. Na przerwie przed ostatnia lekcją widząc Filipa stojącego samego przed klasą. Był ubrany w niebieskie zwężane dzinsy i szary, za duży podkoszulek Kuby. Kuba poznał swoją koszulkę, bo ostatatnio szukał jej i nie mógł jej znależc. Dopiero w szkole zoorientował się, że ma ją Filip. Ucieszył się z tego. Nie dlatego, że znalazł tę koszulkę, ale dlatego, że Filip nadal ją nosi. Z krótkimi włosami dla Kuby wyglądał nadal świetnie. Filip był odmiennego zdania i ukrywał siew szkole na początku. Często rozmaiwał z kimś przez telefon.
Kuba po 4 minutach postanowił podejśc do Filipa. Chłopak widząc podążającego do siebie Kubę był bardzo szczęsliwy.
Nie przejmował się faktem, że wszyscy się patrzą. Wręcz przeciwnie. Kuba podszedł i powiedział
K" Czesć!. Przepraszam Cię za dziś i wgl"
F "Czesć!. Nie przejmuj sie, przecież nic sie nie stało" odparł z uśmiechem
K " Spotkamy się dziś po szkole na coś tam?" powiedziałzakłopotany
F " Dobrze, a gdzie ?"
K " Cos wymyślę, o 16?"
F "Tak, przyjedziesz po mnie?'
K 'Oczywiscię!"
cdn.