Może w końcu coś napisze...
Dużo się dzieje...
Wbrew pozorom na nic nie mam czasu...
Jestem bezrobotna, a pracy od zaje...eh...
Robienie biżuteri pochłania cholernie dużo czasu...coś za coś...
Wiadomo...Avon też czas zżera...spotkania z nowymi konsultantkami i innymi liderami i wogóle...
Ale warto...warto i jedno i drugie :) Daje mi to satysfakcję...a wiadomo-kasę trzeba zarabiac....
Po nowym roku zacznie się sesja, bleee...strach się bac co to będzie hehe:)
Za parę dni święta...prezenty już kupione, jutro będę pakowac...prezent dla rodziców na 50-te urodziny już stoi w kuchni :D
Planów na sylwestra brak...pewnie jakiś spontan na ostatnią chwilę, albo w domu przed tv hehe...no cóż...tak to bywa...
Ogólnie jest ok. W ostatnim czasie chorowałam, ale już oki jest...
W domu...do zniesienia...
Plany na nowy rok?
Są...ale nie zdradzę, bo nic z tego nie wypali...
zobaczymy...
Czego się nauczyłam w mijającym roku?
1)Przyjaźń zawarta w Liceum zawsze pozostanie tą najpiękniejszą w całym życiu...mimo, że chyba już się wypliła...Szkoda...ale te kilka lat pozostanie na zawsze w mej pamięci :) Przy okazji dziękuję za to co było...;* Szkoda, że czas przeszły....różnica charakterów? nie...w innym momencie zaczeło się powoli psuc...do momentu, gdy nie ma już w zasadzie co ratowac...W zasadzuie obie strony musiałby tego chciec...a tak cyba nie było...Życie...
2)Nie ufac facetom...nie można wierzyc im we wszystko co mówią...Żal...żal mi Magdy...gdybym wiedziała od początku...eh...wiadomo...Trudno będzie komuś na nowo zaufac...mimo czasu, który minął...eh...czasami mimo wszytsko brak mi jakiejś drugiej osóbki, która by wsparła...faceta który by przytulił...eh....
3)Rodzina-tzreba ją cenic póki jest ;*
To tyle na dziś...
Fota z wczoraj, przed wyjazdem na wigilijne spotaknie liderów sprzedaży
Pzdr...