Moj ukochany i nasz maly kociak 'Tiny' <3
Herbata smakuje dzis jak tlen, mozna wiec oddychac. Wymachuje nogami, poza granica parapetu,
topie sie w jego swetrze i obijam nadgarstki w rytm wschodu slonca. Pisze listy do kogos kto ich nie czyta.
Kiedys balam sie przegapic kazdy poranek, dzis drazni mnie slonce. Przejmuje kocie nawyki. Zyje w stanie
permanentnego rozszczepienia jazni, emocji, swego ja. Potrzebny mi ktos bliski moim nastrojom, bo
czasami wertuje cudze mysli, probujac zebrac wlasne. Nadmiar slow zbyt mocno spoznionych, az nie chce sie
przygladac, az mnie mdli. I ta bliskosc na ekranie monitora, podkoloryzowana rzeczywistosc. A inni tylko
obserwuja jak balansujemy na krawedzi, dyskretnie wstrzymuja oddech. Czasami po prostu udaje, ze
niedosyt slow niewypowiedzianych jest slizganiem mysli obojetnej.