dzisiaj sadny dzien..
ON powie mi co czuje..
wreszcie.. wkoncu laczy nas ponad rok bycia razem..
od kwietnie sie zjebalo..
wtajemniczeni wiedza o co chodzi..
i tak czekam od kwietnia az powie co czuje..
dzisiaj podobno sie dowiem..
kocha?.
nienawidzi?.
lubi?.
nie wiem..
naprawde nie wiem..
a chce juz wiedziec chociarz tak bardzo sie boje :(
Ostatnie dni daja mi wiele do myslenia..
smierc Zuzi i wogole to wszystko jest jakies dziwne..
bo zycie jest dziwne ;/
i dlaczego plata nam takie figle?.
ktore tak strasznie mieszaja?.
ktos mi powiedzial ostatnio..
`UCZUCIA TO COS CO POWINNO ZOSTAC W SRODKU I NIE ZOBACZYC SWIATLA DZIENNEGO`
wtedy ja mu odpowiedzialam..
`ALE JA JESTEM STRASZNIE UCZUCIOWA OSOBA I ZAWSZE TRZYMAM TE MOJE UCZUCIA GLEBOKO W SOBIE A NIERAZ MAM OCHOTE JE WYKRZYCZEC`
on na to..
`SAME ZNAJDA UJSCIE..BYLE NIE ZA POZNO`.
...