Nie wiem w jakim kierunku to wszystko zmierza. Troszke sie pogubiłam sama w moich planach i oczekiwaniach ale mimo to chyba nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Lepiej że wszystko milimetrowymi kroczkami sie polepsza niż miałoby diametralnie spadać w dół.
Startuje z sex and the city ponownie ale czuje że w ten dziwny dziwniasty dzień mnie to wskrzesi :)
A jutro matematyczny przedsmak maturki. KATASTROFA
xoxoxo