Powiedz mi, co się ze mną stało? Już nie odczuwam tego, co kiedyś. Jestem spokojniejsza.. Czuję, jakby przeszłość była już poza mną, liczyła się tylko teraźniejszość. Świadomie staram się żyć planami i czerpię z tego niesłychaną siłę. Świat nie jest już taki sam.. Fakt, pustka w nim jest czasem wyraźna, ale.. Chcę wierzyć, że tak miało być. Właśnie tak dokładnie tak, jak się dzieje. Wcześniej poddawałam się przed metą, upadałam, a tłum za mną, nie zauważając mojego upadku, przebiegał obok. Niektórzy deptali po moich dłoniach. Nikt nie był na tyle odważny by się zatrzymać i pomóc mi wstać. Lecz gdy już wyścig się zakończył i ogłoszono wyniki, Ty wyszedłeś z tłumu, podałeś mi rękę i powiedziałeś: "Nic się nie stało... Upadłaś żeby wstać sto razy silniejszą, następnym razem pokażesz im wszystkim, że zasługujesz na ich szacunek. Gdy zrozumieją, nikt z nich nie da Ci upaść.". Zadałeś mi wczoraj pytanie: "Kto prócz mnie Cię jeszcze toleruje taką, jaką jesteś? Ze wszystkimi dąsami, kaprysami, nawykami, dziwnymi pomysłami? Kto nie mówi nic, tylko ciepliwie czeka, aż się uspokoisz? Kto dzwoni do Ciebie, gdy tylko się napije, żeby z kimś pogadać i się mu wypłakać, bo w końcu znalazł swojego anioła na ziemi?". Nie pytasz mnie o wiele, może czasem z ciekawości zapytasz o co modlę się w nocy, kiedy już wszyscy spią, i czemu płaczę gdzieś w kącie, gdy tylko jestem sama. Domyślasz się całej reszty, znasz mnie jak mało kto, choć znamy się naprawdę niewiele, i... Po prostu jesteś. Za co Ci dziękuję. Aniele, obyś był jak najdłużej. Dziękuję Bogu, że mi Cię zesłano ;)
Inni zdjęcia: Na tle fontanny patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24