Waga pokazała o ponad kilogram mniej niż bym sobie życzyła - jestem przeszczęśliwa :)
To jak potwierdzenie, że dobrze robię.. Ciesze się.
Wstałam, zjadłam sniadanko i zaraz sie zbieram na spacer ( wskocze do sklepu po owoce) i idę do babci się uczyć i opalać.. Mam nadzieję, że słoneczko pomoże mi wchłaniac wiedzę.. :)
Pewnie z resztą bilansu wpadnę później, jak zawsze:)
s- tost z jednej pszennej kromki , plaster szynki drobiowej + rzerzucha i jajecznica ze szczypiorkiem (2 białka 1 żóltko)