Spłoszony jakimś nie ostrożnym gestem rozkroiłem serce.. i tak sobie myślę hymm?? Czy moje (nasze) rozważania mają jakikolwiek sens?? Może dzięki temu będę mógł sie podzielić moim punktem widzenia z szerszym gronem odbiorców a co za tym idzie uzyskam spokój duchowy i pozabieram myśli?? Jakoś muszę się z tym zmierzyć. Chyba nic sensowniejszego już dzisiaj nie wymyślę.. :)