Kocham to zdjęcie :) Krawcowa, która nie szyje co prawda, ale jest przy mnie zawsze Nie wyobrażam sobie bez tej Panny życia
Gdzie? a no oczywko na projekcie
Aj, mam jakiegoś doła, bo oprócz Niej, to każdemu jestem potrzebna tylko jak ktoś czegoś nie wie
Jeszcze po tym tygodniu... Ale to nie temat na photobloga.
Co do Pana R. - nasza czwartkowa rozmowa na projekcie (ja siedziałam na krześle, Krawcowa po prawej, Olko po lewej stronie, przed Nami komputer na którym coś tam robimy, Robert stoi za mną i opiera się o moje krzesło mimo że ma swojego kompa i nikt go nie wołał):
Ja: Nie stój za mną, bo mnie to wkurza.
R: Własny ojciec Cie wkurza?
Ja: Tak.
po czym zaczął się nade mną schylać i coś z rękami swoimi robić, to go podrapałam
i nareszcie sobie poszedł
R., jeśli to czytasz, to zrozum, że kiedyś coś do Ciebie czułam, ale to przeszłość. Zmarnowałeś swoją szansę, teraz jest za późno.
Co do szkoły - we wtorek poprawiam kartkówkę z niemca, spr z Wosu (albo w środę), a w czwartek spr i kartkówkę z bio.
Jutro mam kartkówkę z fizyki, powinnam odp z geo, a nic nie umiem i spr z angola. Muszę zrobić plakat na polaka na jutro, a na środę pracę i plakat z plastyki. Mam korki z niemca. Muszę pojechać do P. Gabriela Janowskiego ws. wywiadu. No i bieżące lekcje
Masakra, nauczyciele obudzili się, że jesteśmy w 3 gimn.
Wczoraj byłam w Poznaniu (tzn. koło Poznania) u babci siostry (zakonnica). I przyszła inna Siostra, która wcześniej była w pokoju obok i chyba słyszała większość tego, co mówiliśmy i taka do mnie 'Studentka czy licealistka?' Rozbroiła mnie tym