No właśnie. Tak wygląda moje życie. Jebana ściana wspinaczkowa, kilka ułatwień i pierdolny młotek, który napierdala mnie w palce.
I chuj. Nie mam humoru, ani ochoty go mieć. Musza sie zebrać w sobie.
'Od siedzenia okrakiem na barykadzie zacznie nas boleć dupa. Kiedyś trzeba będzie się opowiedzieć po jednej ze stron.'
Moje słowa.
Jakże, kurwa mać, prawdziwe.
I jakiego nabierają znaczenia w świetle dzisiejszej rozmowy.
PIERDOLNE:
NIE!
Dla życia.
Szczególnie mojego.