Baaardzo dawno mnie tutaj nie było.. Ostatnio ciągle na wszystko brakuje czasu. Na koniach tydzień temu, Seigon z Bartkeim. Pozytywnie bo jeździłam, więcej plusów nie ma w poniedziałek egzamin, tak bardzo sie stresuję! Że będzie padać, że nie ogarnę, że nie ruszę i w ogóle. Ludzie coś się ostatnio nie mogą zdecydować. Proste decyzje, ja też nie mogę myśleć o wszystkim. Święta, ale czy to dobre? Coraz bliżej maja, coraz mniej czasu again. Chcę już mieć to wszystko z głowy. Nowy natłok. Wczoraj Kraków, spełnione marzenie. Lubię obserwować ludzi z nad parującej kawy i okładki ukochanej książki. Chyba dobrze, że nie było towarzystwa. Czasami potrzebna jest chwila ciszy. Niedzielne rozkminy, idę biegać
EDIT: ZDAŁAM PRAWKO!!!!!!!!!!!!!!!!