Wczoraj to była porażka.. tak jak mówilam..
Dzisiaj też będzie źle, bo znau goście etc. Ale już nie tak tragicznie jak wczoraj. Dzisiaj będzie neutralnie. Bo jeszcze poćwicze troche.
A od jutra zaczynam ostro.
Plan:
- dużo ruchu (basen, wf, ćwiczenia w domu, spacery, może bieganie)
- Jedzenie ograniczone do 2 posiłków dzienne + w skrajnych przypadkach owoce na przekąski
- Dużo kofeiny
- Chrom w tabletkach
- Błonnik
I takie tam..
Chce schudnąć. Dużo schudnąć.
Chciaż nie ejstem bardzo otyła.. i nie wiem czy uda mi sie tak schudnąć z wagi bo ja trenuje i podobno u mnie tak duzo warzą mięśnie. No tak, może daltego wydaje sie być taga gruba...
Mimo wszytko:
49 kg -> nadchodzę!
Bilans:
Śniadanie: sałatka jarzynowa + kanapka z szynką
II Śnidanie (że tak to nazwę): 2 gumy rozpuszczalne + parę orzeszków
Obiad: rosół
Piję: kawa z mlekiem i łyżeczką cukru