Mazury to była komedia z dramatem.
Najpierw smerfy, potem znów psy , potem Santi mnei uczył
jeździć a na koniec wjebałam się samochodem do rowu.
Potem szerszeń, szpital i znów szerszeń w pokoju. a i walka Michała z nim.
Było fajnie ale cóż koniec. Wszystko się kiedyś kończy .
elo .
Inni użytkownicy: 1937mateosjasiek111111111nicklalekdziecostmacostamwamprismeghhhh440987xolcia97aniabal1
Inni zdjęcia: Tyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarRoll out pamietnikpotworaZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114Po Nilu na krokodylu bluebird11