Część 2
Rano zadzownił budzik. Dziś był mój pierwszy dzień w nowej szkole. Ubrałam się ale nie zjadłam śniadania, brzuch bolał mnie z nerwów. Pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Szłam tą samą trasą, którą pokazał mi Maciek. Maciek... Nie wiem czego ale jak tylko o nim pomyślałam poczułam to samo mrowienie jak wtedy kiedy podał mi ręke. Było w nic coś niezwykłego. Po chwili znajdowałam się już w szkole. Zmieniłam buty i postanowiłam poszukać sali w której zaraz miałam mieć lekcje. Idąc korytarzem czułam na sobie wzrok wszystkich dookoła. Słyszałam tylko co chwile -Ej to ta nowa! To było krępujące. Nagle w oddali zobaczyłam Maćka. Szedł w moją stronę. Ucieszyłam się, że widze znajomą twarz.
- Hej. - Uśmiechnełam się
- No cześć. - Odburknął nawet na mnie nie spoglądając.
Co się stało? Wczoraj zupełnie inaczej się zachowywał. Zrobiło mi się przykro i zaczełam zastanawiać się czy zrobiłam coś nie tak. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, weszłam do sali. Nauczyciel od historii przedstawił mnie klasie.
- Powitajcie nową uczennice, nazywa się Julia. Prosze usiądź tam. - Po czym wskazał mi ławke w której siedział chłopak o blond włosach i przystojnej twarzy.
- Jestem Kamil. - Uśmiechnął się.
- Miło mi.
- Jak ci się podoba szkoła?
- Jak narazie nie jest najgorzej. - Odpowiedziałam miło.
- Jeżeli będziesz potrzebowała jakiejś pomocy albo nie będziesz potrafiła odnaleść sali to śmiało możesz zapytać mnie.
Roześmiałam się.- Dziękuję to miłe z twojej strony.
- Robie dzisiaj imprezę, będą ludzie ze szkoły. Może przyjdziesz? Zapoznałbym cie ze wszystkimi.
- Myśle, że to dobry pomysł. Podam ci swój numer telefonu a ty wyślij mi adres. - Kamil zapisał numer po czym zaczeła się lekcja.
Te kilka godzin minęło wyjątkowo szybko. Wróciłam do domu a rodziców jeszcze nie było. Zrobiłam sobie coś do jedzenia i usłyszałam dzownek komórki. Dostałam sms od Kamila z adresem jego domu. Przebrałam się w jeansowe rurki i luźną białą bluzke opadającą na jedno ramie. Poprawiłam makijaż i rozpuściłam włosy. Wychodząc zostawiłam mamie kartke, że idę na imprezę i wrócę koło 23. Opuściłam apartamentowiec po czym włączyłam apilakcje "Google maps" bo inaczej bym zabłądziła. Po 15 minutach musiałam być już na miejscu, ponieważ słyszałam muzykę. Kamil mieszkał w domku jednorodzinnym, był całkiem ładny. Weszłam do środka. Było mnóstwo ludzi, niektórzy tańczyli inni się obściskiwali. Nigdy nie przepadałam za imprezami ale uznałam że to dobry pomysł na poznanie ludzi ze szkoły. Nagle zobaczyłam Maćka. Grał w billard. Miał na sobie czarny T-shirt i spodnie tego samego koloru. Wyglądał na prawdę sexownie.
- Siema Julka! -Krzyknął Kamil.
- Hej. - Przedarłam się przez tłum po czym usiadłam na kanapie obok niego.
Kamil podał mi piwo i zapoznał mnie z innymi. Ludzie byli w porządku.Fajnie nam się rozmawiało. Wyszłam z pokoju, ponieważ musiałam skorzystać z toalety. Już miałam wejść, gdy drogę zagrodził mi Maciek.
- Co tutaj robisz?
- Bawie się tak jak inni. - Oparłam się o ścianę po czym zapytałam. - O co chodziło dzisiaj w szkole?
- A o co miało chodzić?
- Tak dobrze nam sie wczoraj rozmawiało a ty mnie spławiłeś na koryatrzu nie wiem nawet dlaczego
- Tak wyszło.
- Tak wyszło? Aha spoko. Wpuść mnie do toalety. - Maciek odsunął się po czym weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Tak wyszło? Zrobiło mi się słabo. Patrzyłam chwilę na swoje odbicie w lustrze. Byłam wkurzona. Nie miałam ochoty dłużej przebywać w tym samym pomieszczeniu co on więc postanowiłam się pożegnać i pójść do domu. Opuściłam toalete i podeszłam do Kamila , który wyjmował napój z lodówki.
- Kamil ja się chyba będę powoli zbierać.
- Nic z tego! Zostajesz. - Złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził z powrotem do pokoju.
Po chwili namysłu stwierdziłam, że jakiś chłopak nie zepsuje mi imprezy. Tymbardziej, że było na prawdę fajnie. Nagle zaczął dzwonić mi telefon. Udałam się do sypialni Kamila, ponieważ było to jedyne miejsce w którym mogłam spokojnie porozmawiać.
- Halo?
- Hej Julka, jak będziesz wracać z imprezy to wstąp do apteki całodobowej i kup mi coś od przeziębienia. Nie czuję się dobrze.
- Dobrze mamo do później.
Rozłączyłam się po czym zobaczyłam, że nie jestem sama w pokoju.
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24