Lubię tę ledwie widzialną granicę
kiedy dzień usuwa się w mrok
kiedy wszelkie światło ulatuje z ziemi
zostawiając kłębiącą się gromadę cieni
kiedy wszystko staje się ciemne
oprócz czerwieniącego się nieba
które przypomina
że cała ta kraina opromieniona
codziennym blaskiem
jest tylko i aż prologiem
wzywa w podróż z ziemi ku niebu i dalej
gdzie źródło słońc i czerwieni Wielkiego Wybuchu
marzeń Lemaitrea, pierwszego i ostatniego człowieka
wznoszę moje oczy ku górze
a gdy niebo gaśnie
patrzę w siebie
tam znajduje
coś więcej
niż światło
wtedy zostaje ufność że nie tylko
jutro też jest dzień
ale i wieczność.
19 KWIETNIA 2025
17 LUTEGO 2025
25 GRUDNIA 2024
11 GRUDNIA 2024
9 GRUDNIA 2024
4 GRUDNIA 2024
29 LISTOPADA 2024
25 LISTOPADA 2024
Wszystkie wpisy