Zakochani ludzie nie myślą racjonalnie. Są zdolni do wszystkiego, od totalnych szaleństw po mnóstwo wyrzeczeń.
Ale przde wszystkim są słabi. A raczej oglaszają światu wszem i wobec co jest ich słabością.
Pokładają swoją przyszłość w ręce kogoś innego. Dają tej osobie pełną kontrolę nad swoimi emocjami, ba, nad całym swoim życiem, bo przecież kiedy jest się zakochanym świat kręci się wokół miłości, czyż nie?
Dlatego ja nigdy się nie zakocham. Nie mam na to ani czasu, ani nerwów, ani najzwyczajniej w świecie ochoty.
Poza tym nie mogę sobie pozwolić na zatracenie, emocjonalne szaleństwo - to było by po prostu nieprofesjonalne, czyż nie?
Miłość i związki przysparzają tylu problemów których przecież można uniknąć.
Weźmy chociażby seks- kiedy sypiam każdej nocy z kimś innym... nie, sypiam to nie własciwe słowo, bo w sumie do tego też nie powinno dochodzić. Jeżeli pieprzę się co noc z inną osobą to jest mi w sumie obojętnie co ona/on sobie o mnie pomyśli. Mogę być za głośna, mieć potargane włosy, rozmazany makijaż i zrobić tak, żeby mi się podobało. Bo po co mam się przejmować jeśli już nigdy się nie spotkamy,prawda?
Natomiast jeśli sypiam co noc z tą samą osobą to w gruncie rzeczy mam przesrane. Trzeba by się przejmować czy leżę w dobrej pozycji, czy czasem nie wyglądam za grubo, a może ten drugi profil będzie lepszy, jestem za głośna, za cicha, zbyt wiele wymagam, a może jemu/jej się nie spodoba to posunięcie, a może nie dość się staram, może za bardzo kontoluje, o boże maskara mi spływa! i tak dalej, i tak dalej...
Musiałabym się martwić,że jeśli seks jej/jemu się nie spodoba to co dalej z naszym "związkiem". A tak w ogole to może on/ona już mnie nie kocha, przecież nie było tak namietnie jak przedwczoraj?
To męczące. Niepotrzebne. I zabija całą przyjemność.
Jeśli sypiałabym z tą samą osobą reguralnie przez pewien okres czasu mogłaby się między nami wywiązać jakaś więź emocjonalna,prawda? A od tego wcale nie jest tak daleko do wariactwa zauroczenia, później zakochania, związku czy innego badziewia.
Absolutnie popieram friends with benefits, nie zrozumcie mnie źle. Trzeba tylko potrafić trzymać swoje emocje i uczucia na wodzy. Nie każdy to potrafi. Powiedziałabym że znaczna mniejszość.
Ludzie trakrtują seks bardzo osobiście, podchodzą do niego z tyloma emocjami, a później cierpią bo osoba z którą się przespali wcale nie odwzajemnia ich uczuć. I co dalej? No właśnie nic. Robi się conajmniej dziwnie.
Ale nie o tym chciałam.
What's my point? No właściwie to go nie ma.
Jestem w domu,co źle na mnie działa i powracam do starych nawyków przelewania myśli na photobloga -.-
Wracając, nie tak dawno temu zaczęłam odkrywać swoje seksualne ja, eskperymentować, doświadczać, uczuć się co lubię, czego chcę.
Ktoś może powiedzieć że późno. A ja mogę jedynie odpowiedzieć,że to nie tak że zaczynam od zera. Ja i moje potrzeby, upodobania zmieniły się tak bardzo od momentu kiedy zaczęłam, że dopiero teraz jestem tego wszystkiego bardziej świadoma.
Może ujmę to tak - powoli wyzbywam się lęku przed wyrażaniem siebie i swoich potrzeb. Także w łóżku ( czy gdziekolwiek indziej :)).
Jakiś czas temu musiał nastąpić jakiś przełom dla mnie, pękła jakaś tama, albo najzwyczajniej w świecie dojrzałam. Nie wykluczam, iż z pomocą przyszła mi moja dobra przyjaciółka- tequila :) A także dwie inne przyjaciółki, które nie są płynne,ale także mogą działać jak alkohol :)
Takie o, pieprzenie o Szopenie z nudów.
Ostatnie dwa tygodnie w kraju. Czy się cieszę? Pewnie, że tak, tymbardziej,że teraz wiem że wracam na stare śmieci. Będzie mi łatwiej. Fakt, będzie inaczej, ale to nie znaczy że gorzej prawda?
Czy żałuję? i znów- oczywiście, że tak. Tych pare miesięcy dało mi tyle szczęścia, zabawy, śmiechu i szaleństwa jak nigdy.
Tak, było trudno na początku. Tak, chciałam wtedy uciec jak najdalej. Teraz wręcz przeciwnie- chciałabym zostać i zatrzymać czas jeśli byłoby to możliwe. Z nikim tak nie szalałam na densflorze i na karaoke jak z Wami, moje dziewczęta :) NIe będę tu robić jakiś podsumowywań czy czegoś, bo zarobie na siebie i wrócę. A jeszcze później będziemy sobie żyć beztrosko a Al będzie nas sponsorował w zamian za drobne usługi (xD )
Wieloryby, rekiny, sówki i my.
Kocham Was jak nikogo innego :)
Dobrze, może skończę bo wyszło mi z tego całe wypracowanie o wszystkim i o niczym.
Zdjęcie jest epickie- wiem o tym.
Ciao!