*Władca spogląda na tron*
-hm... zakurzyło się.. -*rozgląda się. Jego dzikie sługi, biegające w sposób bardzo powolny i leniwy dookoła i próbujące pokazać sobą, że 'to nie ja się obijam, to on!' zatrzymują się nagle na widok miny Władcy*
-No tak. Pani. Pani gdy przybędzie to skończy się ten nieporządek panujący w tym królestwie. I fundamenty znowu staną, w końcu zapewne prosto nawet zostaną postawione, wy niedojdy wy, i być może, w końcu, ktoś otworzy tę zakurzoną KUCHNIĘ!
*głos z tyłu* -...i wychodek...
*władca rozgląda się*
-Erm... Tylko co jeśli Pani nie spodoba się wystrój piętra?
*sługusy Władcy Władców spoglądają na wieki temu rozpoczętą budowę Mrocznego Zamczyska No. 4 [z Ekstra Powiększonymi Lochami i Garażem na Mroczne Rumaki Złowrogo Strasznej Śmierci (tm)], które póki co są podłogą z dwoma kamieniami na miejscu tronu*
-Ach.. tak...
-----------
Zmiany niczym glany, które potrafią wejść w czyjąś rzyć, lub czyjeś życie i nieźle namieszać.
Powolny ciąg dziwnych wydarzeń prowadzący do zaskakujących rozwiązań.
I całki podwójne iterowane po pierwiastku z ryby w sosie serowym [ble, nigdy więcej].
I.. Smutnie cuksy ssących delikatnie się uśmiechających czasem czule serenady śpiewających w kształcie kwadratu ściskających wiewiórki siedemdziesięciu sześciu sadomaso super krótko smarkających słodkich szesnastoletnich seksualnych niewolników.
I.. dziękuję.
-----------
Los znienacka się wyszczerzył
Do małego człowieka
Który swoje już przeżył
I na odmianę wciąż czekał
"Pójdźże za mną, mizerny człowiecze,
Co żeś czas swój przesiedział na tyłku,
Pójdźże, pokaż co i gdzie Cie piecze,
Boś na życia schyłku."
Człowiek wstał, w oczka Losu spojrzał
I uśmiechnął się tak szczerze
Nikt nie wie co tam dojrzał
I co złożył wnet w ofierze
Teraz ze swym Losem
Idą obok z wolna
Na bój ze świata ciosem
Choć podróż może być mozolna...
-----
Pe.Es. W tle zdjęcia jest 40 kopulujących chomików. Widać tylko kilka. Ale są tam. Są...
Pe.Es.Numero.Dwa. Ale żem mhroczny.