DUSIN!
Fantastyczne zadupie z równie fantastycznymi ludźmi
Odpoczęłam, ułożyłam sobie w głowie, jest dobrze. Jest też mały ktoś, kto mąci mi skutecznie w głowie i nie daje o sobie zapomnieć. Ciekawa sprawa! Minęły raptem dwa tygodnie, a ja już w pełni korzystam z przywilejów jakimi obdarza mnie szeroko pojmowana wolność.
Wakacje w skrócie: wesele w Czarnowąsach, odzwiedziny w Szamotułach, wspaniałe 3 dni w Dusinie - a w pakiecie spokój i cisza, wiatraki - te takie perdolnyki, przesiadywanie do 3 rano z pewnym panem K. bo: piwo, zimno, brak rachuby czasu, wyjazdy na wybrzeże - i zamiast Świnoujścia Międzyzdroje i Dziwnów, morderstwo - bo miałam ochotę na... RÓŻOWE MAGNUM, a do szwagra przecież nie powiem że mam ochotę na lodzika - i w tym właśnie momencie pan z Dziwnowa zajmujący się sprzedażą wszystkiego i niczego umarłby z powodu zadławienia... Tak, a potem Sarbinowo i spalone plecy, rybka codziennie na obiad - taka sytuacja.
TĘSKNIĘ ZA DUSINEM!!!