photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 LISTOPADA 2014
Czynami, słowem, słowem, czynami, czasami byciem - ranimy. Serce, rozum, każdy cal ciała - cierpi. Zaczynamy niewinnie spędzać ze sobą każdy dzień, a jedno i drugie żebra o spojrzenie, albo choć garstkę bliskości. Bliskości nowej, takiej innej, bo nikt wcześniej nie był podobny do mnie. Każdy kocha inaczej. Ale dalej siebie poznajemy, gotujemy wspólnie obiady, pieczemy czekoladowe babeczki, bo Ty lubisz czekolade, ja też, choć nie mogę jej jeść). Spędzamy ze sobą czas od 19:00 do późnej nocy, później znosisz mój rower i odprowadzasz mnie pod sam dom. Jest -13 stopni, a Ty idziesz twardzo. Policzki masz zmarznięte i dłonie pewnie też. Tak bardzo bym Cie chciała za nie złapać, ale brak mi odwagi - pomóż mi ją odzyskać, bo jestem zraniona i potępiona, a swoje zakrwawione serce daje Ci na dłoni powtarzając 'zaopiekuj się moim sercem, bo ono cierpi'. Nie musiałeś tego słyszeć, nie musiałam tego mówić, wyczytałeś to z moich oczu, gdy głęboko w nie patrzyłeś. Leżeliśmy w łóżku, Ty piłeś piwo, ja nie mogłam z powodu choroby, ale to dobrze, chciałam Cie obserwować trzeźwym okiem, bym spokojnie mogła sama zasnąć, gdy Ty znowu w nocy mnie odprowadzisz do domu, bo film trzy razy się już skończył. Dużo obserwowałam na początku i tak mocno Cie pokochałam i nie mogłam znieść tego, że spędzasz w pracy tyle godzin. Czułam się wtedy samotna, ale miałam cały dzień na przygotowanie różnych urozmaiceń, nie pamiętam, desery też były. Lubiłam jak mnie tuliłeś swoim silnym ramieniem, gdy leżeliśmy na Kukuczki na narożniku z Ikei, a ja dosłownie zaciągałam się zapachem Twoich perfum i w myślach sobie powtarzałam - jak dobrze, jakie to szczęście mieć Ciebie tu, czym sobie na to zasłużyłam? Ilekroć to robiłeś tym mocnoej Cie kochałam, choć lubiłam uciekać od tulenia, jezu ile bym dała, żeby to wróciło. Cisza. Nadszedł moment długo oczekiwany. Nie wiem czemu, ale jadąc do Ciebie spakowałam szczoteczkę do zębów i piżamę i po drodze kupiłam Ci Ciechana. Jadę windą na 4 piętro, Ty już czekasz. Motyle latały mi w brzuchu, aż do głowy uderzały mi te kolory szczęścia. Lubiłam ten moment pierwszego spojrzenia, gdy widziałam Cię takiego wystrojonego na ucztę mojego przyjścia. Rozmawiamy, rozmowa wydaje się być taka czysta, bez arogancji, wulgaryzmów, a ja chcę i chcę Cię słuchać, bo mówisz ukradkiem o nas i o naszej szczęśliwej przyszłości. A ja? Kocham Cie mój aniele, jeszcze bardziej i mi mało, mało, mało Ciebie. Czuję mało Ciebie i nie chcę w nocy tęsknić, chcę Cię w nocy czuć i głaskać, słuchać Twojego oddechu i spać dotykając Twoją dłoń. Wtedy zrozumiałam, tej pierwszej nocy, że najpiękniejszym zakątkiem na tym świecie są Twoje ramiona. Teraz mogę powiedzieć, że Cię kocham, jezu szaleje za nim, on jest dla mnie taki dobry i ja dla niego też, choć zamknięta jestem w sobie i ciężko mi się otworzyć......- kochanie daj mi czas, ale proszę, przysięgnij mi i przed Bogiem, że będziesz cierpliwy, że nie odłożysz mnie na potem, ja się otworzę i będę żebrać o Ciebie, o przytulenie, o pocałunek, o uwagę, ale proszę nie zmieniaj się, kocham Cie takiego... Nadszedł moment, gdy wiele nocy za nami. Poranek. Nigdy bym nie pomyślała, że czyjeś chrapanie będzie mi kiedyś doskwierać. Nie mogę spać... 06:30 on zaraz wstaje do pracy, wytrzymam. Nie będę kogoś budzić, bo chrapie. To absurd, ja go kocham, przytulę Ciebie kochanie, bo za trzydzieści minut mnie opuścisz na cały dzień. Mija kilka dni, a ja prawie tu mieszkam, a różnica jest taka, bo ciuchów tu nie mam, w jego szafie, czystej i poukładanej - chyba bym tak nie umiała. Mam klucze do mieszkania. Sypiamy ze sobą codziennie i w sumie ciesze się, bo go obrzydliwie kocham, chyba żadna go tak nie kochała, żadna z tych wywłok brzydkich, które zdarzyło mi się zobaczyć, a teraz tego żałuję, bo za dużo o tych sukach słyszałam i jeszcze więcej teraz myślę. Ale stop stop stop do cholery on mnie kocha, a nie tę wywłokę, popatrz na nią, jak buednie wygląda, jakie ma usta brzydkie, twarz, krzywe zęby i nogi i prawdopodobnie mózg, bo lajkuje każde zdjęcie mojego faceta - chcąc na siebie zwrócić uwagę, a on nic z tego nie robi. Zabawne. Facebook nie jest dla mężczyzn. I mijają miesiące, ja mieszkam u niego, zachodzę w ciążę, później ją tracę, bierzemy ślub, ale nic nie jest takie jak dawniej. Zmęczeni małżonkowie. Mamy nowe mieszkanie, nowe perspektywy, nowe wyposażenie, dwa ogródki, psa, jesteśmy po slubie, mieliśmy najbogatsze wesele dzięki naszym rodzicom, mamy siebie, mamy rodzinę.
Ale,
Nie,
Mamy,
Siebie.
Gdzieś zgubiliśmy naszą miłość, szacunek i miłe słowa. Gdzieś pomiędzy JA i TY ukryliśmy znaczenie istnienia nas i tego, że jesteśmy jednością, a przed Bogiem obiecaliśmy sobie miłość i uczciwość małżeńską. - Aha.
To czego nie możemy czasami ogarnąć umysłem, trzeba ogarnąć przytuleniem.
Czy zostaje nam teraz wzruszenie ramion i pamiątkiwy gest po tym, że umieliśmy latać? To nie kiepska stal, żeby miała rdzewieć. To nie cegły, drewno i wyposażenie tworzą prawdziwy dom, a prawdziwej miłości nie da nam papier w portfelu, bo musi niby być, na wszelki wypadek. Gardzę sobą słuchaj, i chyba nigdy tak nie miałam i chyba nikomu siebie nie życzę, chyba, że będzie mnie tulić i codziennie mówić, że mnie kocha, a wtedy uklęknę i obiecam, że tu kurwa zostane i posprzątam ten jebany syf jaki zrobiliśmy, ale proszę, pomoż mi, naprawić siebie i przywrócić Ciebie tego sprzed 7 miesięcy z godziny 19:00....

Czekam,
Bo,
Cie,
Cholernie,
Kocham,
I,
Nie,
Odejdę,
Stąd,
Bo żyć bez Ciebie nie potrafię.


PS. Nie rań mnie, to boli.

Komentarze

Junior tinkerbellros :(
20/12/2014 10:12:16

Informacje o cocomilkkk


Inni zdjęcia: Warszawa sie chłodzi marcin404Wnioski pamietnikpotworaXyz fuckit2296W Solcu patkigd:) patkigdNa statku patkigdNad morzem patkigdZ Klusią patkigdZ Klusią patkigdJa :) nacka89cwa