Widok za oknem jest cudowny, ten biały puch rozpościerający sie po horyzont...coś pięknego. Niezmiernie się rano ucieszyłam, widząc coś takiego za szybą. Tak długo czekałam na zimę i wkońcu przyszła-i to tak pożądnie, nie "na żarty". Uwielbiam śnieg, kocham zimę, nawet mróz mi nie straszny. To wszystko ma taki specyficzny urok. To zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. Tak jest i tym razem, ale tegoroczna zima przyniosła też zmartwienie. Ogromnie się cieszę i nie moge doczekać się nadchodzącej soboty, ale z drugiej strony przepełniona jestem strachem i obawą, że spełnią sie moje najgorsze przypuszczenia. Strasznie się boję, że usłyszę komunikat "Lotnisko zostało zamknięte". I co wtedy? Nie wytrzymam ani dnia dłużej. Tak być przecież nie może :(
* * *