Miłość to takie coś co można zobaczyć wszędzie. W parach idących wieczorem za rękę, całujących się na środku miasta. Miłość jest też obecna wśród tych, którzy krzyczą na siebie rzucając czym popadnie. Wśród tych, którzy płaczą, wśród wykrzykiwanych w złości słów. Miłość można zobaczyć w oczach. Raz miłość ma odbicie szczęścia, raz smutku, lecz można zobaczyć ją wszędzie.
Miłość to takie coś co nie trwa wiecznie. Przychodzi i odchodzi w najmniej spodziewanym momencie. Czasem czujemy ją przez miesiąc, czujemy każdym włóknem naszego ciała, a potem odchodzi nagle tracąc swoją magię.
Miłość popycha nas do różnych rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Ci twardzi i dumni, gubią gdzieś sens siebie we łzach spowodowanych przez ukochaną osobę, zapominają o dumie i o tym co cenili zanim pokochali. Feministki mówiące, że nigdy nie zrobiłyby tego co karze im jakiś mężczyzna, spełniają ich pragnienia z uśmiechem na twarzy, gdyż uśmiech ukochanych jest ich uśmiechem.
Miłość to uczucie szczęścia i zarazem niepokoju. To chęć obejmowania osoby, chęć nie wypuszczenia jej z ramion, chęć stania na środku parku ze splecionymi dłońmi i uśmiechami na ustach.
Miłość to zalewanie się łzami, gdy wszystko się pierdoli.
Miłość to bieg do ukochanej osoby, gdy tracimy grunt pod nogami tylko po to aby zatopić się w jej ramionach.
Miłość to różne etapy. To wspólne budowanie babek z piasku w przedszkolu i huśtanie jak najwyżej na huśtawce. Miłość to zalewanie się łzami, gdy wychodzicie z klubu a twój chłopak chcę się bić aby wyładować emocje. To płacz, gdy próbujesz go powstrzymać, gdy uciekasz i obiecujesz sobie, że nigdy mu nie wybaczysz. Miłość to też powroty, gdy na następny dzień ten chłopak staje przed twoimi drzwiami aby przeprosić Cię za wszystko, a to czego ty w tej chwili pragniesz to jego ramiona i zapach, który wynagrodzi nieprzespaną noc i łzy na poduszce.
Miłość to tęsknota.
Miłość to uśmiech.
Miłość to łzy.
Miłość to splecione dłonie.
Miłość to pocałunki w policzek, czoło i w usta.
Miłość to coś co nie zna litości i przez co gubisz samą siebie.
I za bardzo zaczynasz ufać.
A w miłości nie ma miejsca na zaufanie.