Nie wiem czy to dobry początek, jednakże no kiedyś od czegoś trzeba zaczać.
Jestem drugi dzień chora -> grypa żołądkowa.
No ale tak od początku...
Po koniec listopada 2011 zaczęłam się odchudzać, także po chorobie, jadłam antybiotyki przez które nie miałąm apetytu.
Odchudzałam się do marca 2012 i zrzuciłam 8kg -> z 59kg na 51kg.
Waga utrzymywała się do wakacji, w czasie których przytyłam 2kg -> 51kg na 53kg.
Jednakże, zaczęłam nową szkołę. Daleka droga, dojazdy, brak snu spowodowały utratę tych 2kg -> 53kg na 51kg
No zachorowałam, przez dwa dni waga mocno spadła bo żyję jedynie na wodzie no i miałam wczoraj typowe objawy grypy żołądkowej;P
z 51kg na 48,5kg
Moim zamiarem jest powtórka z ostatniego roku. Ponownie choroba i brak apetytu.
Nowy początek.
Mam 162cm i 48,5kg
Praaagnę chudego brzuszka, szczupłych ramion i nóżek jak patyczki ;)
Ale aby wytrwać w motywacji potrzebuję duchowego wsparcia. Liczę na dobre serca z photobloga, które mają te same marzenia co ja.
Pozdrawiam. :*