Przepełnia mnie muzyka - to najważniejsze. Póki co tylko ona się liczy i tylko ona utrzymuje mnie w dobrym nastroju, co z resztą widać... Czas uplywa mi na odkrywaniu siebie, nowych interesujących osobowości i jakże przyjemnej nauce do matury... Aj, kocham to. Kocham to, że codziennie rano mogę wypić gorącą kawę, że w rogu pokoju stoi moja gitara, że mój pokój znów jest kremowo-fioletowy i że dzień w dzień jest mi coraz bliżej do celu o współrzędnych geograficznych 50°04'46'' N 019°53'38'' E.
Tak słodziutko znowu, zdjątko z mamusią pod krzyżem. Mój dressing-style a'la Blues Brothers zrobił w Warszawie furorę, nie powiem, choć Stowarzyszenie Obrońców Krzyża nie za bradzo poparli moje uwielbienie. ŁA! Lecę pograć, bo aż mnie paluszki świeżbią, a opracowania same się nie zrobią!
MAURICE!