Taki ze mnie słodziak, że hej ;D wrzucam właśnie na facebooka zdjęcia z wycieczki do Warszawy, jakby ktoś miał ochotę obejrzeć ;p poza tym, że zaczęłam się przejmować szkołą, co jest do mnie niesamowicie niepodobne, czas płynie szybko, "CELA" rośnie w siłę i już niedługo będę biegła z wywalonym jęzorkiem na casting! aż milutko na sercu, gdy wiem, że zanim wyjadę do Krakowa jeszcze coś uda mi się tu zdziałać..
Szkoda mi będzie wyjeżdżać, nie ukrywam. Lubię to miasto, ale Kraków... to różnice nie do opisania! Pijalnie Wedla, Rynek, ta atmosfera i szkoła moich marzeń... Na szczęście to dopiero za rok i jeszcze zdążę się nacieszyć tym małym, spokojnym, pięknym miasteczkiem, do którego z pewnością baaardzo często będę wracać.
Uciekam, mam do obejrzenia Skrzypka na dachu i Dreamgirls.
SEH.