wczoraj Poznań
męcząca podroż pociągiem i moja choroba lokomocyjna
na szczęście objawy nie były tak tragiczne jak zazwyczaj ;p
głupie tramwaje.
duchota...
potem to już mile spędzony dzień w miłym towarzystwie
xD
:*
wracałam pociągiem z dziadkiem który chrapał mi nad uchem i śmierdział mi octem.
modliłam się żebym tylko nie zasnęła i nie obudziła się w Mogilnie
mój totalny brak orientacji w terenie
xD
teraz do 20 w szkole.. podobno.
skrócę sobie chyba czas edukacji.