Ostatnio, często zasypiasz szybciej niż ja, patrze na Ciebie i słucham na wpół spokojnego oddechu. Nie ufność bierze się tylko z tego, że jesteś takim samym potworem jak ja. A ja wiem co robiłam kiedyś. Nie tylko to psuję całą naszą rzeczywistość. Od siedmiu miesięcy dręczy mnie jedna rzecz. Co jeśli będzie już tak zawsze? Czasami wszystko układam w całość i szybko zatracam tę myśl żeby tylko nie zobaczyć takiej samej przyszłości dla mnie i dla Ciebie. Mam to Ciebie setki pytań i tyle samo oczekiwań na odpowiedź. Jeśli to Twój sposób zatrzymania przy sobie kobiety to robisz to wręcz książkowo, nie wiem co by się musiało stać abym z własnej woli odeszła. Doprowadzasz mnie do szału, nigdy tak mocno nie krzyczałam. Milcząc. A może Ty poprostu o tym wiesz, że naszego idealnego świata nikt nie zepsuję, a tym bardziej ja. Cokowiek zrobisz, masz świadomość, że nie odejdę z własnej woli. A jeśli ktoś mi pomoże? Wiem, że będę Twoim pięknym wspomnieniem.
Ciężki narkotyk.