No electricity has also some positive aspects. :D Finally have found time to read a great book. ;)
Kunktatorstwo, prokrastynacja... te słowa jakoś dzisiaj mi towarzyszą cały dzień.
Mam tyyyyle roboty i nauki, a mimo to nie robię nic pożytecznego.
I dobrze mi z tym.
Po ponad czterech miesiącach odkryłam, że wbrew pozorom dni powszednie są dla mnie dniami odpoczynku. Z jednej strony się niby przyzwyczaiłam, ale z drugiej dziwnie tak, kiedy się pamięta, iż ostatni wolny weekend był x tygodni temu.
Dlatego w tym roku czekam na Święta bardziej niż zwykle. :)
Hasta pronto!