jedyna osoba dla której się coś licze to ten pan na zdjęciu.. przykre, ale prawdziwe... cierpię, od kilku dni cierpię, a to wszystko przez jedną osobę. Dlaczego nie mogę być taka jak kiedyś? Jak niemal pół roku temu.. Dlaczego nie mogę być taką zimną suką? wszystko mi wtedy zwisało, nie płakałam w ogóle, ogolnie praktycznie nic nie czułam... wtedy było mi owiele lepiej, a teraz co? Jestem w chuj wrażliwa, cały czas płacze, nie śpie po nocach, cały czas myśle o tej jednej osobie, a ona ma mnie w dupie.. nie chodzi tu o to, że ją kocham tylko strasznie mi na niej zależy.. na początku było idealnie, wymarzona dziewczyna, a teraz? zupełnie mi obca osoba.. to przykre, bo nie zauważysz u siebie zmiany, a jak mówię jak jest, to wychodzi na to, że ja zła, bo próbuje coś wmówić, a to sprawia, że cierpie jeszcze bardziej, bo ja chce dobrze, a wychodzi kolejna kłótnia.. jeśli kłócimy się rano to mam zjebany cały dzień i ciągle ryczę, jak kłócimy się wieczorem to nie śpie całą noc. Już nie wiem co mam robić.. czy jebnąć to wszystko na jakiś czas, czy cierpieć dalej, ale w sumie i tak będę cierpieć, bo nie będzie jej.. no nic trzeba sobie radzić.. BOŻE KULCIA TĘSKNIE STRASZNIE, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ SPOTKANIA ;C KOCHAM CIĘ OGROMNIE :(