Pewna kobieta chciała pierścionek, ale mężczyzna kupił jej pluszaka.
Ze złości kobieta wyrzuciła maskotkę na ulicę.
Wtedy mężczyzna poszedł na ulicę, by podnieść prezent.
W tym momencie został przejechany przez samochód.
Na pogrzebie kobieta przytuliła misia i wtedy usłyszała mechaniczny głos z wnętrza maskotki: "Wyjdziesz za mnie? Kocham Cię, pierścionek jest w mojej kieszeni"
Jedynym pozytywem ostatnich dni jest to, że wreszcie mam wolontoriat w zoo :> musze tylko wysłać CV i list motywacyjny...
Coraz bardziej mam dość tej marnej egzystencji.