Witam w moim paradoksie.
Od ponad 2 lat nie mogę zapanowac nad swoim życiem, czuję totalną bezsilność wobec tego co dał mi los/ Bóg/ czy cokolwiek.
Od ponad 2 lat bije się z myślą czy skonczyć ze swoim życiem, z jednej strony wiem, że nigdy nie będę szczęśliwy i nie chce kontynuować tej marnej egzystencji, ale z drugiej strony za bardzo mi nalezy na ludziach, którzy mnie otaczają i nie chce robić im krzywdy opuszczając ten świat.
Ta nieustająca walka sprawiła, że wykształciłem sobie pewnego rodzaju obojętność. Brak życia w życiu. Przy znajomych zachowuję się normalnie, mam siłę, by udawać, bo nie chcę obarczać ich swoimi problemami. Ale kiedy zostaję sam w domu coraz bardziej przekonuję się do tego, że chcę, naprawdę, chcę umrzeć. Oprócz uczucia miłości i akceptacji śmierć to jedyna rzecz w życiu , na której mi zależy.
Witam w paradoksie.
Inni użytkownicy: masterplroksejn666rolbrixpatrol9977karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99
Inni zdjęcia: 981 tennesseelineBar pod palmami bluebird11Kominy lubię. ezekh114Motylki fruwają :) halinamRyjkowiec żołędziowy wiesla25.7.25 inoeliaDroga do baru bluebird11Narodowo, wojskowo. ezekh114Poznawanie rzeczywistości. ezekh114Z kuzynem nacka89cwa