początek końca

Dziś czuje się stanowczo beznadziejnie, czuje jakby mój humor i wewnętrzny ból przeniósł się na płaszczyznę cielesną. Boli mnie gardło, oczy, cała skóra :O <jak to możliwe?>

A więc cały dzień siedze w domu i zgonuje, może dlatego, że cały tydzień chodziłem po Strasburgu jakby było lato, a praktycznie było ----> 12 stopni to juz na pewno wiosna.

Piszę tego bloga, raczej dla siebie. 

Kilka słów o mnie: od lutego 2013 prawie cały czas czuje się chujowo, mam ogromne wachania nastroju i coraz trudniej jest mi to ukrywać. No i oczywiście prawie cały czas się nad sobą użalam, ale można to od razu zauważyć ;)

Podsumowując zostało mi z 10 miesięcy do listopada, jak nic się nie zmieni, to kończe z tym wszystkim :>

http://www.youtube.com/watch?v=1iSd_wTuA3U